„Panie pośle @arekmularczyk co to za okazja była i gdzie? Czy dobrze widzę tam jeszcze jednego posła PiS?” – pytał Mariusz Gierszewski z Radia Zet na Twitterze. W odpowiedzi od samego zapytanego mógł przeczytać, że jest to stara fotografia, która nie wiąże się z żadną sensacyjną sytuacją.
„Grubo ponad 13 lat temu byłem gościem wraz z żoną na urodzinowym przyjęciu w restauracji. Małżonka solenizanta zrobiła mu prezent w postaci występu grupy artystycznej. Dziś wytropili zdjęcie na miarę afery dorszowej za 8,16 zł. Gratulacje za czujność @MariuszGierszew” – odpisał polityk.
Pisząc o „aferze dorszowej” poseł PiS nawiązywał do śledztwa Julii Pitery, którego koszt wyniósł więcej niż ujawnione straty spowodowane nieprawidłowościami. Taką odpowiedź podchwyciła część internautów, którzy oskarżali dziennikarza Radia Zet o szukanie sensacji. Ten jednak po otrzymaniu odpowiedzi nie drążył już tematu. „Dziękuję za odpowiedź. Zdjęcie pojawiło się na Twitterze, więc zapytałem” – odpisał na koniec.
twitterCzytaj też:
Jacek Kurski wysłuchał apelu Iwony Mularczyk. Prognoza pogody się zmieni