„Naczelna Rada Łowiecka oraz Zarząd Główny Polskiego Związku Łowieckiego wyrażają zdecydowaną dezaprobatę redukcji dzików poprzez strzelanie do ciężarnych i prowadzących potomstwo loch” – poinformowano w oficjalnym komunikacie. Dodano także, że myśliwi w sposób „poważny i profesjonalny traktują swoją rolę opiekunów ojczystej przyrody”.
W komunikacie podpisanym przez prezesa Naczelnej Rady Łowieckiej poinformowano również, że dziki to gatunek o „dużym znaczeniu dla zachowania równowagi w ekosystemach leśnych”. W dalszej części pisma poinformowano o planowanych działaniach i ewentualnych spotkaniach z przedstawicielami ministerstw. „Polscy myśliwi rozumieją konieczność optymalnej redukcji populacji dzików w wyznaczonych strefach, celem przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się groźnego wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF). W obecnej rzeczywistości Polski Związek Łowiecki jest do dyspozycji, aby wspólnie z resortami rolnictwa, środowiska, służbami weterynaryjnymi oraz środowiskami naukowymi wypracować plan działań w tym zakresie” – czytamy.
Na Facebooku udostępniany jest list Marka Porczaka, członka Koła Łowieckiego Ostoja w Jarosławiu, który sprzeciwia się odstrzałowi dzików. „Nasza długoletnia praca hodowlana, która przyniosła efekty w odbudowie pogłowia zwierzyny czarnej, ma być zaprzepaszczona. To nie ma być odstrzał, to nie ma być pozyskanie, to nie ma być redukcja populacji, to ma być masakra” – ocenił mężczyzna.
Protest przed Sejmem
W środę przed Sejmem odbyła się w demonstracja przeciwko odstrzałowi dzików. – Musimy mieć świadomość, że taka obława, taka rzeź dzików, zabijanie loch wtedy, kiedy są ciężarne lub mają młode warchlaki, to jest znęcanie się nad zwierzętami. To jest przestępstwo – mówiła podczas manifestacji Dorota Sumińska, lekarz weterynarii i dziennikarka. W zgromadzeniu wzięło udział kilkaset osób.
Czytaj też:
Prezydent spotka się z ministrami. Chodzi o planowany odstrzał dzików