Informację o zdarzeniu przekazała Komenda Stołeczna Policji na Twitterze. Z komunikatu dowiadujemy się, że w poniedziałek funkcjonariusze zatrzymali 72-letniego mieszkańca stolicy, który po południu zadzwonił do Warszawskiego Centrum Pomocy Rodzinie i groził prezydentowi Polski. – Zginął Adamowicz, a jutro może zginąć Andrzej Duda – powiedział mężczyzna. Po otrzymaniu informacji o tym telefonie policjanci szybko ustalili miejsce zamieszkania 72-latka oraz zabezpieczyli telefon, z którego wykonano połączenie. Jeszcze w poniedziałek mężczyzna ma trafić do policyjnego aresztu, a o zdarzeniu poinformowano prokuraturę.
Areszt dla 27-latka
Przypomnijmy, do aresztu trafił także 27-latek, który zaatakował nożem Pawła Adamowicza. Stefan W. usłyszał zarzut „zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie”. – Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa. Składał wyjaśnienia – poinformowała prok. Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Wczoraj policjanci zatrzymali 27-letniego mieszkańca Gdańska o czym poinformowała w rozmowie z TVN24 asp. Karina Kamińska, rzecznik policji w Gdańsku. Dodała, że zabezpieczono nóż, którym prezydent został ugodzony. Na nagraniach sprzed momentu ataku, które pojawią się w sieci, słychać jak napastnik przedstawia się jako Stefan W. – Halo, halo. Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinnie w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz – krzyczał do mikrofonu mężczyzna.
Czytaj też:
Lech Wałęsa o zabójstwie Pawła Adamowicza: Winna jest polityka i cały układ