Stefan Niesiołowski w przeszłości należał do Platformy Obywatelskiej, a obecnie jest posłem PSL-UED. Po dzisiejszej akcji CBA i późniejszych doniesieniach medialnych dotyczących wspomnianego polityka, przewodnicząca Unii Europejskich Demokratów Elżbieta Bińczycka odniosła się do sprawy.
„Poseł Stefan Niesiołowski poinformował partię Unia Europejskich Demokratów, że jest gotów zrzec się immunitetu. Dajmy wymiarowi sprawiedliwości działać. Chcielibyśmy wierzyć, że sprawa nie będzie miała charakteru politycznego. Jesteśmy za jej pełnym wyjaśnieniem” – czytamy w piśmie opublikowanym na Twitterze. W dalszej części dokumentu Bińczycka zadała pytanie. „Otwarte pozostaje pytanie, dlaczego akurat dzisiaj prokuratura ujawniła całą sprawę, skoro zarzucane czyny dotyczą lat 2013-2015” – stwierdziła.
Akcja CBA
TVP Info nieoficjalnie przekazało, że zatrzymani przez CBA biznesmeni mieli wręczać korzyści Stefanowi Niesiołowskiemu. Podobne informacje przekazało Radio Zet, powołując się na źródła zbliżone do śledztwa. Parlamentarzysta odcina się jednak od tych oskarżeń. Niesiołowski w rozmowie z Wirtualną Polską przekazał, że „nie przyjmował żadnych łapówek, nie załatwiał żadnych kontraktów”.
„Jurny Stefan”
Kolejne doniesienia medialne przemawiają na niekorzyść posła. Wirtualna Polska dotarła do śledczego znającego kulisy sprawy. – Niesiołowski miał załatwiać trzem przedsiębiorcom intratne kontrakty w instytucjach państwowych. W zamian miał otrzymywać m.in. korzyści majątkowe w postaci usług seksualnych opłacanych przez biznesmenów. Agenci CBA dysponują materiałami operacyjnymi, na których występuje poseł Stefan Niesiołowski – powiedział informator portalu.
Zdaniem śledczego cytowanego przez WP, proceder miał trwać od stycznia 2013 do końca 2015 roku w jednym z łódzkich mieszkań należących do biznesmenów. Niesiołowski miał 29 razy skorzystać ze wspomnianych usług seksualnych. Na taśmach biznesmeni mówili o „jurnym Stefanie”. – Mówią, że zarwał łóżko i że teraz powinien korzystać z kanapy – powiedział informator.
Co na to CBA? O komentarz w sprawie poprosiliśmy biuro prasowe. Rozmawiająca z nami osoba nie chciała potwierdzić, czy sprawa dotyczy Stefana Niesiołowskiego. Nie odniosła się także do doniesień Wirtualnej Polski na temat seksafery. Zostaliśmy odesłani do oficjalnego komunikatu CBA, który pojawił się rano. Niewykluczone, że kolejne oświadczenie w sprawie zostanie wydane już przez Prokuraturę Krajową.
Czytaj też:
Prokuratura wystąpiła o zgodę na pociągnięcie posła Niesiołowskiego do odpowiedzialności karnej