W czwartek 31 stycznia CBA poinformowało o zatrzymaniu trzech biznesmenów wręczających łapówki posłowi na Sejm. Wirtualna Polska dotarła do śledczego znającego kulisy sprawy. Z jego informacji wynika, że Stefan Niesiołowski miał otrzymywać m.in. korzyści majątkowe w postaci usług seksualnych opłacanych przez biznesmenów.
Komentując sprawę na konferencji prasowej w Sejmie marszałek Senatu Stanisław Karczewski stwierdził, że jeżeli to się okaże „chociaż w części prawdziwe, to jest to kompromitujące”. – To bardzo trudna, przykra sprawa. Jeśli jest to wszystko czy nawet w części prawdziwe, to jest to kompromitujące, jest to koniec polityka byłego Platformy Obywatelskiej, Stefana Niesiołowskiego – stwierdził.
O rzekomym zaangażowaniu w sprawę Stefana Niesiołowskiego mówił też w Wirtualnej Polsce Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. – Stefan Niesiołowski to bardzo wyrazisty polityk, którzy przyzwyczaił nas do różnych wypowiedzi bardzo ostrych, które prezentują głównie jego poglądy i przekonania polityczne, a nie zawsze rzeczywistość – stwierdził. – W moim przekonaniu, jeżeli został złożony wniosek o uchylenie immunitetu, jeśli potwierdzą się informacje medialne, są nagrania, są dowody. Sprawa, przypomnijmy, została jeszcze w czasach PO, przez CBA rozpoczęta i bez wątpienia wymaga ona wyjaśnienia – ocenił. Jak dodał, jeżeli "te fakty by się potwierdziły, to w pewnym sensie, jest to koniec legendy". – Bo nie można zapominać o tym, że Stefan Niesiołowski w czasach opozycji komunistycznej był ważną postacią i miał duże zasługi – dodał.
Akcja CBA
TVP Info nieoficjalnie przekazało, że zatrzymani przez CBA biznesmeni mieli wręczać korzyści Stefanowi Niesiołowskiemu. Podobne informacje przekazało Radio Zet, powołując się na źródła zbliżone do śledztwa. Parlamentarzysta odcina się jednak od tych oskarżeń. Niesiołowski w rozmowie z Wirtualną Polską przekazał, że „nie przyjmował żadnych łapówek, nie załatwiał żadnych kontraktów”.
„Jurny Stefan”
Kolejne doniesienia medialne przemawiają na niekorzyść posła. Wirtualna Polska dotarła do śledczego znającego kulisy sprawy. – Niesiołowski miał załatwiać trzem przedsiębiorcom intratne kontrakty w instytucjach państwowych. W zamian miał otrzymywać m.in. korzyści majątkowe w postaci usług seksualnych opłacanych przez biznesmenów. Agenci CBA dysponują materiałami operacyjnymi, na których występuje poseł Stefan Niesiołowski – powiedział informator portalu.
Zdaniem śledczego cytowanego przez WP, proceder miał trwać od stycznia 2013 do końca 2015 roku w jednym z łódzkich mieszkań należących do biznesmenów. Niesiołowski miał 29 razy skorzystać ze wspomnianych usług seksualnych. Na taśmach biznesmeni mówili o „jurnym Stefanie”. – Mówią, że zarwał łóżko i że teraz powinien korzystać z kanapy – powiedział informator.
Co na to CBA? O komentarz w sprawie poprosiliśmy biuro prasowe. Rozmawiająca z nami osoba nie chciała potwierdzić, czy sprawa dotyczy Stefana Niesiołowskiego. Nie odniosła się także do doniesień Wirtualnej Polski na temat seksafery. Zostaliśmy odesłani do oficjalnego komunikatu CBA, który pojawił się rano. Niewykluczone, że kolejne oświadczenie w sprawie zostanie wydane już przez Prokuraturę Krajową.
Galeria:
Stefan Niesiołowski zamieszany w seksaferę? Internauci odpowiadająCzytaj też:
Korwin-Mikke komentuje domniemaną seksaferę Niesiołowskiego: Powołać komisję śledczą, która wypróbuje panie i wyceni usługiCzytaj też:
Prokuratura wystąpiła o zgodę na pociągnięcie posła Niesiołowskiego do odpowiedzialności karnejCzytaj też:
Niesiołowski zrzeknie się immunitetu? Jest oświadczenie UED