Osiem ofiar śmiertelnych, około 30 rannych, w tym jedna w stanie ciężkim. To tragiczny bilans pożaru, który wybuchł w poniedziałkowy wieczór 4 lutego w jednym z budynków mieszkalnych w stolicy Francji. Ogień szybko objął dwa piętra, zmuszając mieszkańców do ucieczki na dach.
W akcji gaśniczej wzięło udział około 200 strażaków. Oprócz walki z płomieniami ich zadaniem było także uratowanie uwięzionych na dachu ludzi, którym groziły nie tylko płomienie, ale też gęste kłęby dymu. Aby uniknąć przypadkowych ofiar, służby zdecydowały też o ewakuowaniu pobliskich budynków.
Francuscy strażacy podkreślają, że liczba ofiar tego zdarzenia może nie być jeszcze zamknięta. Przez całą noc trwała walka z płomieniami obejmującymi siódme i ósme piętro palącego się budynku. Istnieje obawa, że w zgliszczach zostaną znalezione kolejne ciała.
Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane, jednak prokurator Paryża Rémi Heitz przekazał, iż ogień mógł zostać podłożony celowo. Jak dotąd policja zatrzymała w tej sprawie jedną podejrzaną kobietę.
Czytaj też:
Samolot Cessna 414 spadł na osiedle mieszkalne. Zginęło pięć osób