– Na świecie nie ma dziś nikogo, kto mógłby rzucić nam wyzwanie i z nami rywalizować – podkreślał 45. prezydent USA, przygotowując grunt pod sformułowanie celu na kolejne miesiące swojej prezydentury. – Teraz musimy zrobić następny śmiały i zdecydowany krok, który zainicjuje następny rozdział „wielkiej amerykańskiej przygody”. Musimy wypracować standardy życia godne XXI stulecia – stwierdził.
W swoim wystąpieniu Donald Trump wrócił do tematu muru na południowej granicy. – Chcę, by do naszego kraju przybywali migranci w jak największej ilości, ale muszą tu przyjeżdżać legalnie – podkreślał. Jego zdaniem to właśnie przez południową granicę USA płynie najwięcej zagrożeń dla obywateli USA. Stanowisko swoich przeciwników politycznych w tej sprawie nazwał „okrucieństwem, a nie współczuciem”.
– Żyjący w dobrobycie politycy i różni filantropi naciskają, by otworzyć granice, podczas gdy sami wiodą spokojne życie w swych posiadłościach odgrodzonych murami i bramami pilnowanymi przez strażników – skomentował krótko. Zapewniał, że „będzie mieć ten mur” i zapowiedział przedstawienie Kongresowi nowej propozycji finansowania jego budowy.
Korea Północna jak Wietnam?
Podczas swojego orędzia prezydent Trump podał też datę spotkania z przywódcą Korei Północnej - Kim Dzong Unem. Ma ono odbyć się 28 lutego w Wietnamie. Zdaniem amerykańskiego prezydenta transformacja polityczna i gospodarcza komunistycznego niegdyś Wietnamu mogłaby być wzorem dla Korei Północnej.
Czytaj też:
Putin i Trump zawieszają traktat z czasów zimnej wojny. Rosja produkuje nowe pociski