We wtorek 12 lutego kierowca z Polski całkowicie sparaliżował ruch na wiadukcie Lavatoi w Como, przy granicy ze Szwajcarią. Mężczyzna nie zatrzymał się przed barierkami, blokującymi samochodom ciężarowym przejazd i zamiast tego staranował przeszkodę. Podczas tego manewru uszkodził zbiornik paliwa, z którego zaczął wylewać się olej napędowy.
Pomimo silnego zderzenia z barierami, polski kierowca nie zatrzymał pojazdu i kontynuował podróż, zostawiając za sobą ślad z paliwa. Zatrzymano go dopiero cztery kilometry dalej, w miejscowości Lipomo. Kontrolujący kierowcę policjanci przebadali go alkomatem. Okazało się, że miał około 2,4 promila alkoholu we krwi.
Kierowca został ukarany mandatem w wysokości 1500 euro i stracił prawo jazdy. Czekają go jednak dalsze konsekwencje, ponieważ będzie musiał odpowiedzieć za jazdę pod wpływem alkoholu i zapłacić za usuwanie oleju napędowego z jezdni. Policyjna kontrola wykazała też, że jechał na zużytych oponach. Przez jego zachowanie i konieczność usunięcia plam oleju, wiadukt Lavatoi pozostawał nieprzejezdny przez kilka godzin, powodując ogromne korki.
Czytaj też:
Pirat drogowy dyrektorem WORD? „Żeby być dżokejem, nie trzeba najpierw być koniem”