Prezes TK: Ziobro złamał konstytucję

Prezes TK: Ziobro złamał konstytucję

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień uważa, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro złamał konstytucję i powinien stanąć przed Trybunałem Stanu za wypowiedź dotyczącą kardiochirurga ze szpitala MSWiA. Ziobro twierdzi, że nie przesądzał o winie lekarza. W ocenie premiera Jarosława Kaczyńskiego, prezes TK "bardzo poważnie przesadził".

W ubiegłym tygodniu prokuratura postawiła zarzut zabójstwa pacjenta oraz korupcji ordynatorowi oddziału kardiochirurgii szpitala MSWiA w Warszawie Mirosławowi G. O jego zatrzymaniu wypowiadali się wówczas minister sprawiedliwości oraz szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński. "Okazało się, że pan dr Mirosław G. jest bezwzględnym cynicznym łapówkarzem. Zebrane w tej sprawie dowody mogą też świadczyć o tym, że mogło też dojść do zabójstwa" - mówił Kamiński. Ziobro określił dowody zebrane w sprawie jako "wstrząsające".

"Bardzo skomplikowaną i trudną rzeczą jest postawienie przed sąd, bo to wymaga większości parlamentarnej. To jest odpowiedzialność polityczna i konstytucyjna, a nie karna, gdzie zasady są inne" - powiedział w piątek prof. Stępień w radiu TOK FM, odnosząc się do tych wypowiedzi. Zdaniem prezesa TK, złamanie konstytucji przez Ziobrę nie oznacza, że minister popełnił przestępstwo, bo zasada domniemania niewinności jest zasadą konstytucyjną, natomiast taki zapis nie występuje w Kodeksie karnym.

Ziobro twierdzi, że podczas konferencji na temat zatrzymania Mirosława G. ani on, ani Mariusz Kamiński nie przesądzali o winie lekarza; przedstawiane były tylko stawiane mu zarzuty. "Czasami powie się kilka słów za dużo. Jeśli prezes TK mówi o ważeniu słów, to powinien, jak sądzę, te słowa adresować w pierwszej kolejności pod własnym adresem" - powiedział minister w piątek w TVN24.

W opinii premiera Jarosława Kaczyńskiego, Stępień "bardzo poważnie przesadził". "Pan minister (Ziobro) w sposób oględny powiedział o możliwości postawienia pewnego zarzutu. Z mojej wiedzy - a dowiadywałem się w tej sprawie - są ku temu bardzo, ale to bardzo poważne przesłanki" - powiedział premier. Dodał, że bardzo by chciał, aby "prezes Trybunału Konstytucyjnego w takich sprawach, z odwoływaniem się do Trybunału Stanu, był jednak nieco ostrożniejszy".

Zdanie prezesa TK podziela wiceszef klubu SLD Ryszard Kalisz. Przyznał jednak, że w Sejmie obecnej kadencji nie ma szans na postawienie Ziobry przed Trybunałem Stanu, ponieważ nie znajdzie się potrzebna do tego większość. Zgodnie z prawem, uchwałę o pociągnięciu ministra do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu Sejm podejmuje większością 3/5 ustawowej liczby posłów - czyli potrzeba do tego 276 głosów.

Według byłego prezesa TK Marka Safjana, doszło do poważnego naruszenia standardów kultury prawnej. "Zdumiewające, że nie jest dostrzegana różnica, nawet chyba przez pana ministra, że czymś innym jest twierdzenie wypowiadane przez dziennikarza w mediach, a czym innym wypowiedź prokuratora generalnego na temat winy osoby, która jest oskarżana o popełnienie przestępstwa" - powiedział Safjan.

Przeciwko okolicznościom, w jakich doszło do zatrzymania kardiochirurga, zaprotestowała Okręgowa Rada Lekarska i Naczelna Izba Lekarska (NIL).

"Sposób, w jaki przeprowadzono spektakularne zatrzymanie lekarza oraz niektóre wypowiedzi członków rządu mogą wskazywać na to, że jest to działanie mające na celu zdyskredytowanie środowiska lekarskiego" - napisał przewodniczący ORL dr Andrzej Włodarczyk. Według ORL, Ziobro i Kamiński podczas konferencji użyli m.in. sformułowań: "dochodziło do czynów, które mieszczą się w kategorii zbrodni. Już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie".

Naczelna Izba Lekarska w oświadczeniu stwierdza, że "samorząd lekarski sprzeciwia się nieprzestrzeganiu poszanowania godności człowieka, którego wina nie została udowodniona, ferowaniu wyroków przed zakończeniem postępowania, uogólnianiu odpowiedzialności na całe środowisko lekarskie".

Także adwokacka komisja praw człowieka apeluje o "przestrzeganie demokratycznych standardów państwa prawa", a wśród nich zasady domniemania niewinności. "Uznaje się za niewinnego każdego, kto nie został skazany prawomocnym wyrokiem w postępowaniu przed niezawisłym sądem, spełniającym wymogi rzetelnego, uczciwego i sprawiedliwego procesu" - przypomniała palestra w oświadczeniu przesłanym PAP.

W sprawę lekarza ze szpitala MSWiA zaangażował się Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski. Zwrócił się z pytaniem do Komendanta Głównego Policji, w jakich sytuacjach działania policji mogą być filmowane i fotografowane przez media. Szefa CBA Mariusza Kamińskiego spytał, dlaczego lekarz został wyprowadzony ze szpitala w kajdankach. CBA poinformowało, że funkcjonariusze podczas działań przed zatrzymaniem ordynatora ustalili, że może on zachowywać się agresywnie i przejawiać niekontrolowane emocje.

pap, ss, ab