Media piszą o zdewastowaniu żydowskiego cmentarza w Świdnicy. Ambasador interweniuje: To fake news

Media piszą o zdewastowaniu żydowskiego cmentarza w Świdnicy. Ambasador interweniuje: To fake news

Zdjęcie zdewastowanego cmentarza żydowskiego w Świdnicy, wykonane przed kilkoma laty
Zdjęcie zdewastowanego cmentarza żydowskiego w Świdnicy, wykonane przed kilkoma laty Źródło: Facebook / jonny.daniels
Marek Magierowski zaprotestował przeciwko doniesieniom o zdewastowaniu żydowskiego cmentarza w Polsce, które ukazały się m.in. w „Times of Israel”, nazywając je kłamstwami. Jak twierdzi Jonny Daniels z fundacji From The Depths, informacja o zniszczeniu cmentarza w Świdnicy pochodzi sprzed czterech lat.

W związku z ostatnimi nieporozumieniami na linii Polska – Izrael, portal „Times of Israel” napisał o antysemityzmie w naszym kraju. Jako przykłady najnowszych incydentów antysemickich podał m.in. graffiti na murze żydowskiego cmentarza we Wrocławiu i zniszczenie nagrobków należących do Żydów na cmentarzu w Świdnicy. Jak donoszą jednak władze Świdnicy, ta druga część jest kłamstwem.

– Informuję, że teren cmentarza żydowskiego w Świdnicy przy ul. Esperantystów nie został zdewastowany, nie ma żadnych śladów zniszczeń, napisów czy też innych aktów wandalizmu – zapewniała rzeczniczka świdnickiego ratusza Magdalena Dzwonkowska. Za pośrednictwem tę samą informację przekazał po angielsku ambasador Polski w Izraelu Marek Magierowski. „To zwykłe kłamstwo. Proszę, usuńcie tę część z artykułu” – apelował.

twittertwitter

Do sprawy odniósł się także prezes prezes fundacji From The Depths, Jonny Daniels. Zauważył na , że w tekście „Times of Israel” wykorzystano informacje sprzed czterech lat. „Czytając artykuły czułem, że coś jest nie tak, opisy były podobne do tego co słyszałem w przeszłości i byłem naprawdę zdenerwowany widząc, że w rzeczywistości to nie było nic więcej niż informacja bezmyślnie powtórzona z czasów, gdy robiłem te zdjęcia cztery lata temu” – napisał. Dodał, że obecne artykuły jasno twierdzą, że powodem aktu wandalizmu jest obecny kryzys polsko-izraelski. „Mamy wystarczająco problemów i antysemityzmu bez zmyślania go” – zwrócił uwagę.

facebook

Odwołanie szczytu po kontrowersyjnych wypowiedziach

Planowany na poniedziałek i wtorek 18 oraz 19 lutego szczyt Grupy Wyszehradzkiej oraz Izraela w Jerozolimie został odwołany po oświadczeniach ministra Czaputowicza i premiera Morawieckiego, którzy zapowiedzieli, że rezygnują z udziału w tym wydarzeniu. Była to reakcja na słowa p.o. ministra spraw zagranicznych Israela Katza. Dyplomata stwierdził, iż „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”.

– Nasz premier wyraził się jasno. Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Byli Polacy, którzy kolaborowali z nazistami. O tym mówił też były premier Icchak Szamir, wspominając historię swojego zamordowanego ojca. Icchak Szamir, któremu Polacy zamordowali ojca, powiedział: Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki. I nikt nie będzie nam mówił, jak mamy się wyrażać i jak pamiętać naszych poległych – oświadczył.

Nie wycofał się ze swoich słów pomimo wywołanej nimi burzy. W odpowiedzi MSZ Słowacji, jako kraju sprawującego obecnie przewodnictwo w Grupie Wyszehradzkiej, przekazało informację o przełożeniu spotkania grupy z Izraelem. Planowany na ten tydzień szczyt ma odbyć się w drugiej połowie 2019 roku. Warto jednak dodać, że premierzy Węgier, Czech i Słowacji, a więc trzech pozostałych krajów Grupy Wyszehradzkiej odbyli we wtorek 19 lutego serię wizyt w Izraelu.

Kontrowersyjne słowa premiera

Z kolei podczas konferencji bliskowschodniej w Warszawie głośno stało się o wypowiedzi premiera Izraela, o której donosiły lokalne media. m.in.„The Jerusalem Post”. Z relacji tego dziennika wynika, że podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN premier Izraela miał powiedzieć, iż „Polacy jako naród kolaborowali z nazistami podczas Holokaustu", mieli też pomagać w zabijaniu Żydów. Słowa polityka przytoczył również „Haaretz”.

W piątek 15 lutego „The Times of Israel” opisało kulisy zdarzenia, które wywołało kryzys między Polską, a Izraelem. Jak podaje gazeta, Netanjahu, odpowiadając na pytanie o polską ustawę Instytutu Pamięci Narodowej wypowiedział inne słowa niż publikowali dziennikarze „The Jerusalem Post”. – Polacy współpracowali z nazistami. Znam historię, nie wybielam jej, przypominam ją – miał powiedzieć Benjamin Netanjahu. Jak podaje „Times of Israel”, dziennikarze z „The Jerusalem Post” błędnie przetłumaczyli słowa premiera Izraela. Informowali, że to „polski naród” jako całość, a nie pewne jednostki, współpracował z nazistami.

Czytaj też:
Ambasador USA w Polsce: Minister Katz powinien przeprosić za swoje słowa