„Wspólnie z Kim Dzong Unem pracujemy ciężko, by wypracować coś w temacie denuklearyzacji i uczynienia Korei Północnej ekonomiczną potęgą. Wierzę, że Chiny, Rosja, Japonia i Korea Południowa będą bardzo pomocne!” – napisał w środę 27 lutego na Twitterze prezydent Stanów Zjednoczonych.
Podczas wspólnego spotkania przywódców USA i Korei Północnej w Hanoi w Wietnamie Trump wspominał swoje pierwsze historyczne spotkanie z Kim Dzong Unem z czerwca 2018 roku i wyrażał nadzieję, że ten obecny przyniesie równie dużo, a nawet więcej ustaleń. W środę 27 lutego przywódcy spotkali się jedynie na 20 minut, po czym zjedli obiad w towarzystwie doradców. Dłuższe oficjalne rozmowy mają toczyć się w czwartek.
Pierwszy szczyt USA – Korea Północna
Przypomnijmy, pierwsze spotkanie między przywódcami obu państw odbyło się 12 czerwca ubiegłego roku. Na zakończenie szczytu w Singapurze podpisano dokument, w którym znalazły się zapewnienia o woli kontynuowania rozmów i przeprowadzanie denuklearyzacji.
– Podpisujemy bardzo ważny, dość wszechstronny dokument. Odbyliśmy wspaniałe rozmowy. Szczegóły omówimy podczas konferencji prasowej – komentował Donald Trump, po czym zwrócił się do Kim Dzong Una z pytaniem, czy ten chce coś powiedzieć. – Odbyło się historyczne spotkanie. Świat zobaczy duże zmiany – zadeklarował przywódca Korei Północnej, dziękując jednocześnie prezydentowi Stanów Zjednoczonych za spotkanie. – Rozpoczynamy proces denuklearyzacji. Bardzo szybko – zapowiedział Trump.
Pytany o to, czy przywódca Korei Północnej zgodził się na denuklearyzację, Trump odpowiedział: „Rozpoczynamy ten proces bardzo szybko, bardzo, bardzo szybko. Zdecydowanie”. Dziennikarze dociekali, czy przywódca Korei Północnej zostanie zaproszony do Białego Domu, na co Trump zapowiedział, że tak się stanie. – Jesteśmy bardzo dumni z tego, co udało nam się dzisiaj osiągnąć. Sądzę, że nasze stosunki z Koreą Północną i całym Półwyspem Koreańskim zmienią się diametralnie. Obydwaj chcemy coś osiągnąć i będziemy nad tym pracować. Między nami powstała szczególna więź – podkreślił Trump po podpisaniu dokumentu.
Czytaj też:
Wietnam wyrzucił z kraju Kim Dzong Una? Nie, ale można się pomylić