W piątek 1 marca 2019 roku Polska Agencja Prasowa poinformowała na Twitterze, że Leszek Czarnecki nie poddał się badaniu wykrywaczem kłamstw. „Biznesmen Leszek Czarnecki, który oskarża Marka Chrzanowskiego o żądanie 40 mln zł łapówki, nie stawił się w wyznaczonym przez prokuraturę terminie na badania wykrywaczem kłamstw” – poinformowano. Informacje te pochodzą ze źródeł zbliżonych do śledztwa.
Afera KNF
Przypomnijmy, że jako pierwsza o sprawie na podstawie nagrań dostarczonych przez Czarneckiego poinformowała we wtorek „Gazeta Wyborcza". Leszek Czarnecki twierdzi, że Chrzanowski miał zaoferować mu w marcu 2018 roku przychylność dla jego banku w zamian za około 40 mln złotych. Właściciel m.in. Getin Noble Banku całą rozmowę nagrał i powiadomił o niej prokuraturę.
Po publikacji „GW” Marek Chrzanowski złożył dymisję, która została tego samego dnia przyjęta przez premiera. Jednocześnie prokuratura wszczęła śledztwo z art. 231 par. 2 Kodeksu karnego – przekroczenie przez funkcjonariusza publicznego uprawnień celem osiągnięcia korzyści majątkowej przez osobę trzecią. Szef rządu podczas specjalnego spotkania zobowiązał ministrów Zbigniewa Ziobrę i Mariusza Kamińskiego, a także szefów ABW, CBA i prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego do wyjaśnienia afery KNF.
Czytaj też:
Sąd uznał zażalenie byłych szefów KNF na zatrzymanie. Uchylił środki zapobiegawcze