Podpisanie przez prezydenta Warszawy karty LGBT wywołało wśród polityków skrajne emocje. W związku z tym Rafał Trzaskowski wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że wiele treści, które pojawiły się w związku z kartą jest kłamstwem i manipulacją, Chodzi przede wszystkim o kwestie dotyczące edukacji seksualnej oraz lekcji w szkołach. Trzaskowski zaznaczył m.in. że tematyka wychowania seksualnego pojawia się w szkole dopiero w IV klasie szkoły podstawowej, a głównym celem karty jest bezpieczeństwo i ochrona osób o orientacji LGBT.
Oświadczenie prezydenta Warszawy nie przekonało polityka PiS Pawła Lisieckiego. Członek Komisji Weryfikacyjnej stwierdził, że „wychowanie dzieci to jego sprawa, a w tej kwestii powinni się wypowiadać tylko i wyłącznie rodzice”. Te słowa skomentował Marek Jakubiak. „Ręce precz od moich dzieci! Moje dzieci-moja sprawa! W sprawie swoich dzieci powinni wypowiadać się tylko ich rodzice! Jestem za wprowadzeniem bykowego, tak aby emerytury członkom LGBT nie musiały płacić moje dzieci” – stwierdził polityk.
Dla wyjaśnienia przypomnimy, że w Polsce w okresie po 1945 roku bykowym potocznie nazywano podatek płacony przez osoby bezdzietne, nieżonate i niezamężne powyżej 21. roku życia (od 1 stycznia 1946 r. do 29 listopada 1956 r.), a później powyżej 25. roku życia (do 1 stycznia 1973 r.).
Czytaj też:
Jakubiak: Za Platformy Obywatelskiej dzieci kradły sobie kanapki w szkołach