20 lat Polski w NATO. „Symboliczne zamknięcie półwiecza trwania porządku jałtańskiego”

20 lat Polski w NATO. „Symboliczne zamknięcie półwiecza trwania porządku jałtańskiego”

NATO
NATO Źródło: Fotolia / luzitanija
Wejście Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego było symbolicznym zamknięciem półwiecza trwania porządku jałtańskiego. Suwerenna Rzeczpospolita stawia na Zachód jako szansę na bezpieczeństwo od zagrożeń ze Wschodu.

– Zgoda Stanów Zjednoczonych na udział Rzeczpospolitej w Sojuszu Północnoatlantyckim zmienia usytuowanie państwa w europejskim układzie sił. Po sześciu dekadach, w których związki strategiczne oznaczały rolę albo sojusznika podrzędnego (którego łatwo zdradzić), albo wasalnego (gdy sojusz był dyktowany przez najeźdźcę), Polska zyskuje traktatową podmiotowość. Tym razem – w przeciwieństwie do Układu Warszawskiego, którego istotą była agresja – celem jest struktura obronna. Wojsko Polskie, jako składowa NATO, zyskuje inny wymiar niż zacofana po Peerelu karykatura „obrońców ojczyzny”. Jako na wschodzie formacja czołowa – wobec posowieckich epigonów (Putin, Łukaszenka), stosujących przemoc państwową – armia staje się wizytówką reguł Zachodu. Jej sprawność weryfikują interwencje i misje pokojowe Sojuszu, których Polska staje się naturalnym uczestnikiem – mówił Zbigniew Brzeziński, politolog i dyplomata, strateg polityki USA w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”.

„Polska będzie szczególnie pod lupą”

Bronisław Geremek, szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych oceniał w 1997 roku, że decyzja NATO na szczycie 9 lipca, o zaproszeniu Polski, Czech i Węgier do członkostwa w Sojuszu ma dla Polski przełomowe historyczne znaczenie. - Rozwój wypadków idzie w pozytywnym kierunku i uważam, że szanse na ratyfikację polskiego członkostwa przez parlamenty państw NATO są duże. Ale będzie to proces skomplikowany. Wymaga jednomyślności ze strony wszystkich 16 państw Sojuszu. W samych Stanach Zjednoczonych będzie się toczyć bardzo ostra debata, czy USA powinny brać na swe barki dalsze zobowiązania w dziedzinie bezpieczeństwa w stosunku do Europy. Polska będzie szczególnie pod lupą – jeśli nadal będzie krajem stabilnie demokratycznym, tolerancyjnym, politycznie umiarkowanym, to szanse są bardzo duże. Pamiętam moje poczucie szalonej frustracji i zawodu w 1945 roku, kiedy II wojna światowa, która zaczęła się od napadu na Polskę, nie skończyła się dla niej jednoznacznym zwycięstwem, lecz jedynie zmianą jednej dominacji wewnętrznej na drugą. Teraz nadszedł czas zadośćuczynienia. Mam nadzieję, że zostanie on zwieńczony za dwa lata oficjalnym wejściem Polski do Sojuszu – wyjaśnił.

W tym samym roku Geremek podkreślał, że historyczne doświadczenia Polski uczyły nas, że trzeba się strzec politycznego osamotnienia i że polityka mądrych aliansów jest gwarancją niepodległości. – Zdarzały się nam także takie alianse, które grzebały niepodległość Polski, wtrącały ją w zależność i łamały jej godność. Historyczny wymiar wejścia Polski do NATO wynika z tego, że nasz kraj wchodzi do sojuszu, który odpowiada polskim interesom narodowym i który swoje zadania obronne i polityczne zbudował na wspólnocie wartości i tradycji Zachodu – tłumaczył.

„Nadchodzi kres porządku jałtańskiego”

Prezydent Aleksander Kwaśniewski w przemówieniu na placu Zamkowym, podczas wizyty prezydenta USA Billa Clintona zaznaczył, że wszystko, co dzieje się w tych dniach, ma wymiar historyczny. – Nadchodzi kres porządku jałtańskiego. Powiększa się obszar stabilności i bezpieczeństwa. Umacnia się pokojowy ład. Polska od stuleci nie miała lepszej niż dziś sytuacji. […] Żyjemy w epoce, której symbolami są nie mury, ale mosty między ludźmi. Nie wrogość, ale współpraca. Nie równowaga strachu, ale wspólne bezpieczeństwo – powiedział.

– Jeżeli dziś cieszymy się z zaproszenia Polski do NATO, to właśnie jednomyślność wobec tego celu ludzi, którzy nie szczędzą sobie krytyk i złośliwości w innych sprawach, jest naszym nie do przecenienia kapitałem. Nasi partnerzy muszą wiedzieć: udział w NATO to cel wpisany w naszą polską rację stanu. Polityka zagraniczna Polski jest jedna, ponadpartyjna i niezmienna. Wybór przez nas orientacji euroatlantyckiej nie nastąpił pod wpływem okoliczności, chwili. Za uczestnictwem Polski w NATO wypowiada się ogromna większość polskiego społeczeństwa, wszystkie liczące się ugrupowania polityczne. To wybór naturalny, logiczny, uzasadniony ponadtysiącletnią historią naszego państwa – dodał.

„Dwaj dyktatorzy, Hitler i Stalin, zmienili nam geografię”

Prezydent USA Bill Clinton w przemówieniu na placu Zamkowym powiedział, że „Polska zajmuje swoje miejsce we wspólnocie demokracji”. – Już nigdy o waszym losie nie będą decydować inni. Już nigdy prawo do wolności nie zostanie wam odmówione. Polska powraca do domu. Rozszerzając NATO, pomożemy zapobiec kolejnej wojnie doświadczającej Polskę, kolejnej wojnie w Europie, kolejnej wojnie, w której także Amerykanie mogą stracić życie – stwierdził w 1997 roku.

Bronisław Geremek (minister spraw zagranicznych) w wypowiedzi sejmowej przytoczył słowa Charlesa de Gaulle'a o geografii, której nie można zmienić. - Można natomiast zmienić geopolitykę. Dwaj dyktatorzy, Hitler i Stalin, zmienili nam geografię, natomiast geopolitykę zmienialiśmy w ostatnich latach sami, ze wsparciem instytucji demokratycznych Zachodu i dzięki demokratycznemu odrodzeniu na Wschodzie. Nasze obecne starania o członkostwo w NATO i Unii Europejskiej, nasze wysiłki, by stworzyć zarysy nowej polityki regionalnej, należy postrzegać jako istotne, ale tylko fragmenty konstruowania nowego, sprawiedliwszego i umocowanego na trwalszym fundamencie porządku europejskiego – zaznaczył w 1998 roku.

„Poszerzenie NATO nie jest aktem agresji”

Jerzy Pomianowski (publicysta) w „Kulturze” paryskiej ocenił, że poszerzenie NATO nie jest aktem agresji; jak dotąd była to jednak organizacja defensywna. – Nie warto jednak ukrywać, że chodzi o akt prewencji. Prewencji w stosunku do rekonkwisty, do agresji – którą otwarcie obiecują [rosyjscy] nacjonal-bolszewicy; wystarczy poczytać ich pisma. [...] Okaże się, prędzej czy później, że istnienie, zwartość i zasięg Sojuszu Atlantyckiego jest dla samej Rosji nadzieją, iż nie ośmieli się tam skorzystać z wolnej ręki stronnictwo powrotu na starą, sowiecką drogę ekspansji, zaborów i dywersji, drogę, która doprowadziła ZSRR do zapaści – wyjaśnił.

Wacław Radziwinowicz, korespondent z Moskwy w „Gazecie Wyborczej” zaznaczył, że Moskwa niemal jednogłośnie potępiała rozszerzenie NATO. – Prezydent Borys Jelcyn, według rzecznika Kremla, nie uważa przyjęcia nowych członków do Sojuszu „za konstruktywny krok” [...]. Rosyjskie MSZ powtórzyło, że „rozszerzenie NATO nie sprzyja wzmocnieniu zaufania i stabilności w stosunkach międzynarodowych”. [...] „Niezawisimaja Gazieta” oskarża nas o to, że jesteśmy „nastawieni znacznie bardziej antyrosyjsko niż Zachód”. Zdaniem tej gazety, to pod wpływem Czech, Polski i Węgier Sojusz opracowuje nową koncepcję swej strategii, która może doprowadzić do agresji NATO na Rosję – stwierdził.

„To nam przyszło realizować testament Piłsudskiego, Dmowskiego, Witosa.”..

Piotr Naimski, doradca ds. bezpieczeństwa w gabinecie politycznym premiera Jerzego Buzka mówił w „Rzeczpospolitej”, że 12 marca 1999 roku spełnia się marzenie naszych ojców i dziadów o Polsce niepodległej i bezpiecznej. – To nam przyszło realizować testament Piłsudskiego, Dmowskiego, Witosa i tych niezliczonych rodaków, którzy w wieku XX płacili krwią, poniżeniem i biedą za to, że byli Polakami. To my likwidujemy skutki jałtańskiego podziału Europy. [...] NATO, wnosząc trwały element transatlantyckiej współpracy, dało Europie tak upragnione poczucie bezpieczeństwa. Stany Zjednoczone i Kanada, stworzone przez Europejczyków i wzrosłe w kręgu europejskiej cywilizacji, dały starej Europie możliwości odbudowy i bezpiecznego rozwoju. Polska bezpieczna i niepodległa stanie się trwałym elementem chronionego przez NATO obszaru stabilizacji i dobrobytu – mówił.

Jan Nowak-Jeziorański w felietonie w 2001 roku ocenił, że „stoimy dziś wobec szansy historycznej, której Polska jeszcze nigdy nie miała”. – Organizm państwa polskiego nigdy nie był tak silny i zwarty. […] Czy Polacy wytrzymają swój własny sukces? […] Stoimy wobec historycznego wyzwania, jakim będzie włączenie się do Wspólnoty Europejskiej. Jest ono historyczną koniecznością. Polska, odcięta od Europy i olbrzymiego rynku, skazałaby siebie na permanentne zacofanie i ubóstwo. […] W przeszłości nasze losy zależały od zwycięstwa nad wrogami, którzy zagrażali naszym granicom i niepodległości. Dziś przyszłość Polski zależy od jej zwycięstwa nad samą sobą – podkreślił.

Artykuł „NATO: sojusz bezpieczeństwa Polski”ukazał się w serwisie Histmag.org. Materiał został opublikowany w ramach projektu Nieskończenie niepodległa na licencji Creative Commons

Źródło: Histmag.org