Kiedy w 2014 roku w trakcie sezonu Robert Lewandowski ogłosił przejście z Borussi Dortmund do Bayernu Monachium, motywował to chęcią gry o tytuły, w tym oczywiście także o prestiżową Ligę Mistrzów. Jego ówczesny trener Juergen Klopp musiał pogodzić się z utratą kolejnego kluczowego zawodnika. Drogę z Dortmundu do Monachium w krótkim okresie przebyli Mario Goetze, Robert Lewandowski, a potem jeszcze Mats Hummels.
Od tamtego czasu to jednak Klopp był bliżej sukcesu. W sezonie 2017/2018, już jako trener Liverpoolu, znów dotarł do finału Ligi Mistrzów. Wówczas na drodze stanął mu Real Madryt i pechowy uraz Mohameda Salaha. Czy tym razem Niemiec będzie miał więcej szczęścia? W rozgrywkach nie ma już Realu. Sam Liverpool wyeliminował też Bayern, który przez lata był utrapieniem Kloppa.
Czytaj też:
Ronaldo wysyła Simeone na ulicę. Memy komentują pojedynek na „cojones”Czytaj też:
Brzęczek doczekał się krytyki ze strony piłkarza. „Chwilami czuję się, jakbym dla kadry nie istniał”
Memy po meczu Bayern Monachium - Liverpool FC