Ryszard Petru skomentował w rozmowie z Radiem Zet podpisanie przez prezydenta Warszawy karty LGBT. Decyzja Rafała Trzaskowskiego wywołała falę komentarzy. Szczególne emocje wywołał fragment dotyczący wprowadzenia w szkołach lekcji równościowych oraz edukacji seksualnej, która miałaby być zgodna z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia. Jarosław Kaczyński skrytykował dokument twierdząc, że doprowadzi on do seksualizacji dzieci i jest atakiem na rodzinę.
Według Ryszarda Petru słowo seksualizacja jest pełne negatywnych emocji. – Sugeruje naukę seksu, a to jest nieprawda. Przecież chodzi o to, żeby dzieci nie uczyły się o tych rzeczach z internetu same. Trzeba to Kaczyńskiemu wytłumaczyć – tłumaczył polityk. Były szef Nowoczesnej pytany o to, skąd czerpał wiedzę o seksie przyznał, że m.in. rozmawiał z rodzicami. – Rozmawiali ze mną, wtedy nie było internetu, ale były różne pisemka przemycane z Zachodu – powiedział Petru. – Rozumiem, że pan takie pisemka miał? – dopytywała dziennikarka dodając, że ona nie miała do tego dostępu.
– A koleżanki, koledzy? – pytał lider partii Teraz. – Nie przypominam sobie – podkreśliła Lubecka. – No nie, pani redaktor, niech pani nie ściemnia. Nie będziemy wchodzić w szczegóły, bo każdy ma inne doświadczenia – podsumował Petru.
Czytaj też:
Warszawska Deklaracja LGBT+ budzi wiele kontrowersji. Co znalazło się w treści dokumentu?