Ma nadzieję - mówił - że to zwycięstwo sprowadzi się jedynie do jego odwołania, ale telewizja nie zmieni charakteru. Choć - jak podkreślił - był atakowany przez wszystkie partie, za tytuł do chwały poczytuje sobie to, że był niezależny.
Mówiąc o pełniącym obecnie obowiązki prezesa TVP Andrzeju Urbańskim, Wildstein powiedział: "Jest problem z Andrzejem Urbańskim, bo on jest politykiem, a wydaje mi się, że polityk nie powinien być szefem TVP. Ale nie chciałbym przesadzać, życzę mu jak najlepiej. Myślę, że zmieni kostium z polityka na szefa publicznej telewizji".
Premier Jarosław Kaczyński powiedział wcześniej w publicznym radiu, że telewizji trudno odciąć się od politycznych wpływów i poprzedni prezesi TVP mieli powiązania ze światem polityki. Według premiera, Urbański byłby dobrym kandydatem na prezesa.
Komentując te słowa Wildstein powiedział: "Jeżeli premier chce mieć taką telewizję jak za Kwiatkowskiego, tylko o innym wektorach, to wzdycham z żalu nad telewizją, bo to znaczy, że premier nie rozumie, co to znaczy TV publiczna. Mam nadzieję, że to jest pewna niezręczność wypowiedzi"
pap, ss