– Chcemy skoncentrować się na tych, o których zapominają wszyscy, którzy zamknięci są jak w celi. Bo sparaliżowane osoby są zamknięte jak w celi. I im pomagajmy, bo to są więźniowie naszej nieudolności – stwierdził Jacek Żalek na antenie Polsat News, odnosząc się do sytuacji osób niepełnosprawnych. – Jakub Hartwich, Adrian Glinka (osoby, które przed rokiem protestowały w Sejmie – red.), cały czas dostają na rękę, na życie 900 złotych. I tak samo jak inni, czy zdrowi czy nie zdrowi, mają prawo do tego, aby dostać gotówkę od państwa, żeby pójść do kina, na piwo z kolegami, to są normalni ludzie, tacy jak my – powiedziała Joanna Scheuring-Wielgus.
– Pani nie jest w stanie zrozumieć stanu, tego tragicznego położenia dzieci, które są niepełnosprawne, są sparaliżowane, które czasami nie są w stanie porozumiewać się poza gestami. Nie potrzebują gotówki – powiedział Jacek Żalek. Poseł dodał, że te osoby „potrzebują pielęgnacji, potrzebują zabiegów, które przywrócą im możliwość funkcjonowania".
Protest polityczny?
Prowadząca program Agnieszka Gozdyra zapytała Scheuring-Wielgus, czy protest planowany na 23 kwietnia „będzie polityczny, przedwyborczy”. – Nie. Osoby z niepełnosprawnościami są niepełnosprawne na trzy dni przed wyborami i trzy dni po wyborach – poinformowała posłanka.
Czytaj też:
Jarosław Wałęsa: Początki Donalda Tuska jako szefa Rady Europejskiej były mizerne