Debata przed wyborami do PE. Bosak chciał wręczyć przypinkę europosłance PiS, został upomniany

Debata przed wyborami do PE. Bosak chciał wręczyć przypinkę europosłance PiS, został upomniany

Jadwiga Wiśniewska i Krzysztof Bosak
Jadwiga Wiśniewska i Krzysztof Bosak Źródło: X / TVP Info
Podczas debaty przed wyborami do PE doszło do niewielkiego incydentu. Działacz Konfederacji Krzysztof Bosak chciał wręczyć przypinkę z napisem„STOP447” europosłance PiS Jadwidze Wiśniewskiej.

– Ceny prądu w Polsce rosną, a media cenzurują informacje, że to z powodu UE. Ale jest jeszcze jedna informacja, która jest w Polsce cenzurowana, związana z ustawą 447 i ogromnymi roszczeniami majątkowymi ze środowisk amerykańskich w stosunku do Polski. Chciałem wręczyć pani poseł Jadwidze Wiśniewskiej taki znaczek. Proszę to wpiąć, jeżeli jesteście państwo przeciwko tej ustawie. Wprowadzacie wyborców w błąd – stwierdził Krzysztof . Chwilę później działacz podszedł do europosłanki PiS i wręczył jej znaczek z napisem STOP447. – Jeśli jest pani przeciwko roszczeniom, to niech ją pani przypnie – powiedział.

Jadwiga Wiśniewska nie przyjęła znaczka. Prowadzący debatę Michał Adamczyk upomniał Krzysztofa Bosaka podkreślając, że swoim zachowaniem łamie zasady debaty. Do ustawy 447 Jadwiga Wiśniewska nawiązała podczas końcowych oświadczeń, które wygłosił każdy kandydat. Europosłanka PiS zapewniła, że tylko ugrupowanie, które reprezentuje jest w stanie zagwarantować odrzucenie żydowskich roszczeń.

Ustawa 447

Izba Reprezentantów Kongresu USA przyjęła ustawę JUST Act (S.447) we wtorek 24 kwietnia. W nawiązaniu do Deklaracji Terezińskiej daje ona Departamentowi Stanu możliwość wspomagania organizacji międzynarodowych zrzeszających ofiary Holokaustu m.in. w zakresie odzyskania majątków, które nie mają spadkobierców. Teraz dokument czeka już tylko na podpis prezydenta Donalda Trumpa. Ustawa nakłada na Departament Stanu wymóg sporządzenia w ciągu 18 miesięcy raportu dotyczącego stanu realizacji przez poszczególne kraje obowiązku zwrotu mienia żydowskiego i monitorowania informacji w tym zakresie. Wcześniej ustawę o identycznym brzmieniu przyjął Senat. Chodzi o realizację Deklaracji Terezińskiej. Ten przyjęty w 2009 roku przez 46 państw (w tym Polskę – w imieniu RP podpis złożył Władysław Bartoszewski, ówczesny sekretarz stanu w KPRP) dokument nie ma formalnej mocy prawnej. To niezobowiązujące wezwanie do – tam gdzie to możliwe – zajęcia się prywatnymi roszczeniami ofiar Holokaustu i restytucji ich mienia.

Mosbacher uspokaja

Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce podkreśliła na antenie Polskiego Radia, że „ustawa 447 będzie służyć jedynie przygotowaniu jednorazowego raportu w tej sprawie, który nie będzie mówił o tym, co powinny zrobić poszczególne kraje, ani czego nie zrobiły. Nie mówi też o pieniądzach”. – Wokół podpisanej przez prezydenta Donalda Trumpa ustawy jest pewne nieporozumienie. Nie oznacza ona żadnych działań, ma być tylko obrazem tego problemu i służy jedynie jednorazowemu gromadzeniu informacji – zaznaczyła Georgette Mosbacher. - Ten jednorazowy raport, który nie będzie wiązał się z żadnymi dalszymi działaniami. On niczego nie dyktuje - zapewniła ambasador dodając, że dokument powinien być gotowy na jesieni 2019 roku.

Czytaj też:
NA ŻYWO: Debata kandydatów przed wyborami do PE w TVP