Jak podaje BBC, do tego zdarzenia doszło w niedzielę 26 maja w więzieniu Anísio Jobim Penitentiary Complex leżącym w brazylijskim Manaus. Zamieszki wybuchły w trakcie godzin odwiedzin, a matka jednego z więźniów określiła te wydarzenia jako „totalny chaos”. – Wszyscy zaczęli biec, tłuc w kraty w celach oraz uciekać korytarzami – dodała. Zginęło 15 więźniów, a część z nich została zadźgana... szczoteczkami do zębów. Inni z kolei zostali uduszeni przez współosadzonych.
Przepełnione więzienia i wpływowe gangi
Władze zakładu karnego przekazały, że zamieszki już zostały opanowane, a służby wszczęły dochodzenie. Zdarzenia z Manaus to kolejny sygnał dla brazylijskiego rządu, że konieczne jest przeprowadzenie reformy więziennictwa. Dwa lata temu w tym samym więzieniu zginęło 56 osadzonych, co było jednym z rekordowych „wyników” jeśli chodzi o zamieszki wśród więźniów.
Krwawe porachunki w więzieniach nie dziwią, jeśli weźmie się pod uwagę inne statystyki. Brazylia ma trzecią największą na świecie liczbę osadzonych. BBC podaje, że w kwietniu było ich już ponad 712 tys., co stanowi dwukrotną ilość tego, co mogą pomieścić więzienia. Większość zakładów karnych jest przepełnionych, a na ich terenie prężnie działają wpływowe gangi posiadające liczne kontakty „na zewnątrz” i skutecznie uniemożliwiające reformę więziennictwa.
Czytaj też:
Brześć Kujawski. Były uczeń wrzucił petardy do szkoły i postrzelił woźną