– To co się stało w ostatnim roku to szok, jest przebudzenie – mówi Diana Zawilec z ruchu Obóz Dla Klimatu. – Dawniej w działanie na rzecz planety były zaangażowane NGO'sy, które się w tym specjalizowały, ale nie było ludzi, którzy sami z siebie by się tym zajmowali. Teraz to eksplodowało. Politycy udają, że coś robią, ustalają limity emisji dwutlenku węgla i ustalają odległe terminy, a to nie wystarcza. Ludzie czują, że sami muszą coś robić.
– Indywidualne wybory to już za mało – mówi Tola Mielnik, 16-latka z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. – Czyjeś postanowienie, że będzie jeździł rowerem, że nie będzie jadł mięsa, niewiele zmieni, jeśli nadal będą działały elektrownie węglowe. Trzeba wywierać wpływ na polityków.
– Nie mamy już czasu na odchodzenie od węgla w ciągu 50 lat, nie wierzymy w wolę polityków, tę wolę trzeba wymusić – mówi Borys Lewandowski z międzynarodowego ruchu Extinction Rebellion w Warszawie. Ruch powstał ubiegłej jesieni w Londynie, blokując na tydzień najważniejsze punkty miasta. Wkrótce zawiązał się w Warszawie. Polscy aktywiści ogłosili: – Stoimy w obliczu globalnej katastrofy ekologicznej. Trwa szóste masowe wymieranie gatunków oraz okres gwałtownych zmian klimatu, spowodowanych przede wszystkim ludzką działalnością. Temperatura na Ziemi jest o ponad 1℃ wyższa niż w okresie przed rewolucją przemysłową, a szansa na pozostanie poniżej limitu 1,5℃ określonego w porozumieniu paryskim jest niewielka. Prognozy pokazują, że zmierzamy co najmniej ku 3 st C ocieplenia. Doświadczymy konsekwencji tych zmian w postaci powodzi, pożarów oraz ekstremalnych warunków pogodowych, mogących doprowadzić do klęsk nieurodzaju i poważnych konfliktów społecznych. Czas na wątpliwości się skończył. Najwyższy czas działać i wywrzeć presję na rządy i korporacje, by podjęły zdecydowane kroki w obliczu trwającej katastrofy.
Ruchów, które podzielają ten pogląd, w ciągu ostatniego roku powstało w Polsce więcej. W szczegółach się różnią, jednak łączy ich mobilizacja do oddolnych działań powstrzymujących zmiany klimatyczne, które prowadzą do globalnej katastrofy. Ich podstawowe cechy to oddolność i apartyjność. Sympatyzowanie z partiami, nawet, jeśli mają najsłuszniejsze obietnice dotyczące ograniczenia emisji CO2, może sprawić, że, jak wszystko inne, że postulaty klimatyczne zostaną poddane politycznemu i światopoglądowemu podziałowi. Jednak chcą wpływać na polityków, bo to od nich zależy, jaką politykę klimatyczną będzie prowadzić państwo.
Czytaj też:
Malezja odsyła śmieci do krajów pochodzenia. Mowa o całych kontenerach
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.