Jak informuje dziennik, Jan Krzysztof S., uznawany za bossa branży dopalaczowej, chciał się pozbyć polityka, który szkodził jego interesom. W tym celu postanowił wynająć zabójcę, którego instruował nawet odnośnie sposobów pozbycia się niewygodnego ministra. Proponował m.in. podanie trucizny i podłożenie bomby. Kiler, któremu S. zlecił zabójstwo Zbigniewa Ziobro, wpadł w ręce śledczych.
Sam zleceniodawca poszukiwany jest europejskim nakazem aresztowania. Śledztwo w sprawie podżegania do zabójstwa prowadzi Dolnośląski Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. „Rzeczpospolita” informuje, że prokuratura dowiedziała się o zleceniu na ministra Ziobrę przy okazji aresztowania jego wspólnika w interesach – „chemika” grupy handlującej dopalaczami. S. miał w rozmowach z nim twierdzić, że polityk, który zapowiadał w wywiadzie zaostrzenie prawa dotyczące handlu dopalaczami, „zepsuł mu interes”. Po tych deklaracjach medialnych Ziobry, mężczyzna miał zlecić jego zabójstwo.
Więcej szczegółów sprawy na stronie internetowej „Rzeczpospolitej”.
Czytaj też:
Zbigniew Ziobro: Platforma znowu stanęła po stronie pedofilów