Polityk PO skrytykowała Cimoszewicza. „Jestem rozczarowana”

Polityk PO skrytykowała Cimoszewicza. „Jestem rozczarowana”

Elżbieta Łukacijewska
Elżbieta Łukacijewska Źródło: Newspix.pl / Maciej Goclon
Elżbieta Łukacijewska może mówić o dużym sukcesie. Nie dość, że wywalczyła miejsce w europarlamencie, to jeszcze udało jej się zdobyć mandat na Podkarpaciu, gdzie dominuje PiS. Polityk PO w „Faktach po Faktach” TVN24 zdradziła, co według niej zaważyło o tej wygranej.

Wybory do Parlamentu Europejskiego zostały przeprowadzone w niedzielę 26 maja. Na Podkarpaciu wygrało Prawo i Sprawiedliwość, uzyskując 65,07 proc., Koalicja Europejska zdobyła 21,56 proc poparcie. W tym okręgu tylko w gminie Cisna KE miała lepszy wynik niż PiS. Mandat zdobyła Elżbieta Łukacijewska, która w czwartek pojawiła się w „Faktach po Faktach”. Polityk podkreśliła, że „partię się tworzy nie po to, żeby przegrywać wybory kilkoma procentami, ale po to, żeby je wygrywać”. – A wygrywać pozwalają tylko i wyłącznie wyborcy – dodała.

„Jestem normalna i każdego szanuję”

Łukacijewska podkreśliła, że od 19 lat jest w polityce i ciągle „jest wśród ludzi, szanuje ludzi, stara się dyskutować z tymi, którzy mają inne poglądy”. – Myślę też, że ludzie doceniają moją pracę, to że jestem normalna i każdego szanuję – dodała. Zaznaczyła przy tym, że pomaga ludziom nie pytając nawet, jakie mają poglądy. – Moja wygrana też pokazuje, że ludzie bardzo świadomie oddali na mnie głos. Nie na Koalicję Europejską, tylko na Elżbietę Łukacijewską – stwierdziła.

Polityk PO pytana o przepis na sukces wyborczy stwierdziła, że trzeba pracować od rana do wieczora. Mówiła o licznych spotkaniach z ludźmi, w różnych okolicznościach i przy każdej pogodzie. Stwierdziła przy tym, że „zabrakło aktywności wielu jej kolegów na listach” zaznaczając, że każdy, kto startuje w wyborach, chce zdobyć mandat. – Natomiast na pewno, jeśli się otrzymuje „jedynkę”, pierwszą pozycję – w Warszawie na przykład – to prawie jest się na sto procent pewnym wygranej – powiedziała Łukacijewska. Dodała, że zarówno szacunek dla wyborców jak i kolegów z listy „nakazuje tym bardziej pracować”. – Jestem rozczarowana, że na przykład pan (Włodzimierz, „jedynka” na liście KE w okręgu warszawskim – przy. red.) nie podjął tego wyzwania i trudu – podsumowała.

Zgrzyt na linii Łukacijewska – Schetyna?

Rozstrzygnięcia z Cisnej były szeroko komentowane w sieci. „Tam trzeba jechać, sprawdzić i przeanalizować, jak tego dokonali. Widać, że się da” – napisała jedna z użytkowniczek mediów społecznościowych, komentując wyniki wyborów. „Ludzie z zewnątrz. Napływowi. Wielu z Dolnego Śląska i Wrocławia" – odpowiedział internautce Grzegorz Schetyna, przedstawiając swoją analizę sytuacji.

Do dyskusji włączyła się Elżbieta Łukacijewska. „Grzegorz, mieszkańcy Cisnej to nie »ludzie z zewnątrz<, tu wszyscy jesteśmy swoi i stąd. To wspaniała wspólnota, gościnna, otwarta i przedsiębiorcza. Jestem dumna, że mieszkam w Cisnej i dziękuję wszystkim moim sąsiadom za oddane głosy na KE” – napisała na Twitterze. „Na pewno idziemy po więcej!” – dodała.

Czytaj też:
Rosjanie przeprowadzili nielegalną próbę jądrową? Tak twierdzą USA