Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że nie wyklucza tego, że Donald Tusk chciałby stanąć na czele jakiegoś ruchu politycznego. – Tak jak kiedyś wyciągnął polityków z Unii Wolności i stworzył PO. Być może powtórzy ten manewr z Koalicją Europejską, a szczególnie z Platformą – stwierdził. – Wyciągnie tych, którzy mu będą pasowali, dołączy jeszcze parę osób z Nowoczesnej, może z SLD, wtedy PO podzieli los Unii Wolności. I wtedy będzie mógł opowiadać, że to, co stworzył, to jakaś nowa jakość w polityce, że ma czystą kartę – tłumaczył.
Pytany o to, czy może to być przygotowywanie zaplecza do przejęcia Pałacu Prezydenckiego w 2020 roku, Duda odparł: „Zobaczymy. Myślę, że będą inni kandydaci w wyborach prezydenckich. Zapewne jak zawsze możemy w tym wyścigu liczyć na pana Janusza Korwin-Mikkego”. Przyznał przy tym, że nie czuje oddechu byłego premiera na plecach i robi swoje.
Duda przypomniał, że ma doświadczenie rozpoczynania kampanii z sondażowym wynikiem 10-12 procent. – Mój konkurent – Bronisław Komorowski – miał wówczas 75 proc. poparcie. Takie były realia. Nie można było się bać, tylko konsekwentnie pracować. Tak było, gdy spotykałem się z 50 osobami i tak samo, gdy przychodziło 5 tys. osób – mówił.
Czytaj też:
Opozycja ma tajny plan na zmianę ustroju państwa? Grabiec: Nie ma nic wspólnego z PO