Byłemu prezydentowi nie spodobało się zachowanie rządzących, którzy akurat na wtorek 4 czerwca zaplanowali nieuniknioną rekonstrukcję rządu. Swoimi obiekcjami podzielił się podczas uroczystości związanych z 30. rocznicą częściowo wolnych wyborów. – Ja na ich miejscu tego bym nie zrobił. Oni zapominają, że w życiu żaden z nich nie byłby w tym miejscu, w którym jest, gdyby nie tamte zwycięstwo i tamte ułożenie spraw na drodze do wolności i demokracji – podkreślał Wałęsa. Podsumowując posunięcie ekipy rządzącej stwierdził, że „wygłupiają się z głupimi pomysłami”. – Niech robią tak dalej, a w końcu przyjdzie czas zapłaty – rzucił.
Na obchodach „Święta Wolności i Solidarności” w Gdańsku Lech Wałęsa mówił też o niedoskonałościach demokracji. Przyznał, że przed 30 laty udało mu się „dojechać do przystanku Wolność”. Później jednak zauważył, że jego środowisko polityczne nie ma programu, nie ma struktur i jest nieprzygotowane do pełnienia władzy. Próbował temu zaradzić, prosząc o system prezydencki i możliwość działania przy pomocy dekretów. – Naród nie dał mi tego. Wybrał Kwaśniewskiego i SLD, więc mój plan się załamał. Demokracja teraz robi to, co robi. Jedni są z tego zadowoleni, inni nie – skwitował.
Czytaj też:
Wałęsa o Tusku: Wybitna indywidualność i świetny teoretykCzytaj też:
Schetyna ocenia rekonstrukcję rządu. „Jestem zdziwiony"