Bohaterką incydentu była Joanna Frankiewicz, kandydatka PiS z Wielkopolski w wyborach do europarlamentu (znalazła się na liście PiS z ramienia Porozumienia Jarosława Gowina – red.) i była radna miejska. Kobieta wchodziła w skład delegacji uczniów i nauczycieli z poznańskich szkół, która pojechała pod koniec maja na Białoruś na obchody 20. rocznicy współpracy.
W drodze powrotnej bagażowi działaczki przyjrzeli się dokładniej celnicy i odkryli, że kobieta wwozi do Polski za dużo papierosów. Gdy okazało się, że jedna z uczestniczek wycieczki naruszyła przepisy, rozpoczęła się kontrola autobusu. Incydent na granicy opóźnił podróż o około dwie godziny.
Doniesienia „GW” potwierdził Tadeusz Badowski ze Szkoły Podstawowej nr 46, główny koordynator wyjazdu. – Zdarzył się taki przykry i niepotrzebny incydent. Białoruscy celnicy powiedzieli, że pani Joanna Frankiewicz ma w bagażu za dużo papierosów, i zwrócili uwagę, że nauczyciele powinni dawać przykład – przyznał. Podkreślił jednak, że co roku z powodu kontroli bagaży delegacja ma opóźnienia na granicy.
Czytaj też:
Ewa Kopacz objęła ważne stanowisko w Parlamencie Europejskim