Jak podaje „Times of Israel” pochodzący z beduińskiej wioski rabuś wymyślił sprytny sposób na sterroryzowanie personelu banków. W trakcie swoich napadów posługiwał się pomalowanym na czarno awokado. Twierdził, że to granat, który może w każdej chwili zdetonować. Po takiej groźbie pracownicy banków decydowali się wydać mu pieniądze.
W dwóch napadach, które przeprowadził w ciągu 5 dni, mężczyzna ukradł 28 tysięcy szekli, czyli prawie 30 tysięcy złotych. Do napadów doszło w połowie maja, ale dopiero teraz policji udało się zatrzymać ich sprawcę.
Poszukiwania trwały kilka tygodni, bo mężczyzna wbrew pozorom bardzo staranie przygotowywał się do akcji i modyfikował swój wygląd. Za pierwszym razem założył kapelusz zasłaniający całą twarz, a przy drugim napadzie zasłonił oko przepaską. Dlatego, mimo nagrań z monitoringu, policja nie mogła go namierzyć.
Ostatecznie udało się go złapać dzięki śledzeniu lokalizacji telefonów komórkowych, które logowały się do sieci w pobliżu zaatakowanych banków. Jak się później okazało, mężczyzna jest recydywistą. W przeszłości, za inny napad, spędził 3 lata w więzieniu.
Czytaj też:
Zostawił 4-latkę w nagrzanym aucie. Policji powiedział, że chciał dokończyć zakupy