„Adamowicz zaatakowany nożem na scenie WOŚP w Gdańsku. J. Kaczyński, ty wyzwolicielu narodowego jadu i podziałów, ty siewco nienawiści, jesteś odpowiedzialny za tą i inne agresje w naszym społeczeństwie. Ty wyzwolicielu narodowego jadu i podziałów” – napisał płk Adam Mazguła na Twitterze tuż po ataku na prezydenta Gdańska. Wpis wprawdzie został później usunięty, ale jego screen wciąż znajduje się w mediach społecznościowych.
Został przesłuchany, ale zdania nie zmieni
Płk Mazguła poinformował 19 czerwca na Facebooku, że został wezwany przez policję. „Wezwała mnie policja, aby dla potrzeb Prokuratury Rejonowej w Piasecznie przesłuchać na okoliczność mojego stwierdzenia, że Jarosław Kaczyński jest wytwórcą jadu i nienawiści wśród Polaków i odpowiada za atmosferę, która doprowadziła do morderstwa Pawła Adamowicza. Zarzutu jeszcze mi nie przedstawiono, ale zobaczy” – napisał wojskowy.
W rozmowie z Wirtualną Polską płk Mazgułą zdradził szczegóły przesłuchania. Powiedział, że policjant zapytał to o to, dlaczego „zionie nienawiścią” do Jarosława Kaczyńskiego i „namawia do porachunków”, chociaż według wojskowego nic takiego w jego twitterowym wpisie się nie pojawiło. Dodał, że złożył obszerne wyjaśnienia oraz opisał „historię zorganizowania na niego nagonki w mediach przez partyjnych urzędników PiS, którzy nazywali go ubekiem i żołdakiem Jaruzelskiego, niezgodnie z prawdą”.
Sam zainteresowany twierdzi, że zdania na temat prezesa partii rządzącej nie zmieni. „Tak, nie znam w historii Polski nikogo, kto by dorównywał Jarosławowi Kaczyńskiemu w tak dramatycznej krucjacie przeciwko znacznej części Polaków, który tak zdecydowanie łamie prawo, kłamie, ubliża narodowi, dokonuje przekupstwa wyborczego, szerzy nienawiść i podziały wśród Polaków, przez co odpowiada za przemoc w społeczeństwie, liczne napady, śmierć 57 byłych funkcjonariuszy objętych ustawą represyjną, morderstwo Pawła Adamowicza i wielu innych aktów przemocy oraz nienawiści” – napisał.
facebookCzytaj też:
Politolog opublikował zdjęcie zwłok Lecha Kaczyńskiego. Nie chciał go usunąć