Jak podaje „The Sun”, do sytuacji doszło na farmie krokodyli niedaleko Siĕm Réab w Kambodży. Jej właścicielami są rodzice 2-letniej Rom Roath Neary, którzy ostatnio doczekali się kolejnego dziecka. To własnie niemowlę przykuło uwagę matki dziewczynki, która na moment spuściła z oczu 2-latkę. Neary poszła wówczas bawić się przed domem i przez dłuższy czas nie wracała. Na jej poszukiwania po powrocie z pracy wyruszył zaniepokojony ojciec.
Przeszła przez ogrodzenie
35-latek pobiegł do farmy krokodyli, której teren przylega do działki z domem. – Na wybiegu znalazł samą czaszkę – relacjonował kapitan miejscowej policji, Chem Chamnan. Śledztwo wykazało, że dziewczynka przeszła przez dziury w ogrodzeniu i wpadła do zagrody, w której żyły krokodyle. Te zjadły ją żywcem.
Prowadzenie farm krokodyli nie jest w Kambodży czymś nowym. Mieszkańcy kraju hodują zwierzęta, by później handlować ich mięsem oraz skórami. Po ujawnieniu tragedii, do jakiej doszło nieopodal Siĕm Réab, urzędnicy zaapelowali do innych właścicieli, by odpowiednio zabezpieczali farmy przed swoimi dziećmi.
twitterCzytaj też:
Tragedia w parku rozrywki. Nie żyje 19-latka, nagranie trafiło do sieci