Poseł Platformy Obywatelskiej Krzysztof Brejza wielokrotnie pisał interpelacje i zadawał pytania w sprawie działań podkomisji, która zajmuje się wyjaśnieniem przyczyn katastrofy smoleńskiej. Polityk pytał także o skargę Polski na Rosję w sprawie przetrzymywania przez Moskwę wraku tupolewa, który rozbił się w Smoleńsku. Przed miesiącem Brejza wysłał do MSZ oraz do KPRM pisma z zapytaniem, czy w okresie od 1 lutego 2017 r. do 19 czerwca 2019 r. MSZ kierowało do premiera jakiekolwiek informacje dotyczące konieczności złożenia skargi do MTS w Hadze. Skarga na Rosję była zapowiadana wielokrotnie przez polityków PiS, szczególnie byłego szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego, jednak nigdy nie została oficjalnie złożona.
W odpowiedzi MSZ podkreśliło, że „zarówno premier Szydło, jak i premier Morawiecki byli na bieżąco informowani, również osobiście przez ministra spraw zagranicznych, o kwestiach związanych z odzyskaniem wraku samolotu Tu-154M, w tym dotyczących ewentualnego złożenia skargi do MTS”. Jak podkreśla MSZ w piśmie do Brejzy, z kolei już decyzja o wysłaniu skargi należy do rządu, a nie pojedynczego resortu.
Zupełnie inaczej brzmi odpowiedź z KPRM. „Przedstawiciele Kancelarii Premiera stwierdzili bowiem, że do udostępnienia informacji publicznej zobowiązane są podmioty będące w posiadaniu wnioskowanych informacji. Tym samym, organ nie dysponując daną informacją publiczną, nie może jej udostępnić. (…) Ponadto uprzejmie wyjaśniam, że informacja istniejąca jedynie w pamięci przedstawiciela władzy publicznej, czy odnosząca się do jego wiedzy, która nie została utrwalona w jakiejkolwiek formie, nie stanowi informacji publicznej” – stwierdzono.
„Ustaliłem,że skargi nie złożyli mimo,że jest gotowa. MSZ przerzuca decyzję na Radę Ministrów. Premier nic nie wie i odmawia odpowiedzi” - skomentował poseł PO.