Jak podaje „Wyborcza”, ks. Jarosław S. jest proboszczem parafii św. Jana Chrzciciela w Pilicy. Znajduje się tam kościół, który wpisano do rejestru zabytków, przez co przed przeprowadzeniem remontu konieczne jest uzyskanie odpowiednich pozwoleń oraz poinformowanie wojewódzkiego konserwatora zabytków. Już dwa lata temu Ministerstwo Kultury i Dziedzictwo Narodowe przyznało parafii dotację w wysokości 138 tys. zł, jaka miała być przeznaczona na prace remontowe. Później wyszło na jaw, że na kosztorysach znalazły się podrobione podpisy oraz pieczątki przedstawiciela wojewódzkiego konserwatora zabytków, a we wniosku zmieniono treść pozwolenia wydanego przez tę instytucję.
W 2018 roku duchowny po raz kolejny ubiegał się o dotację. Chcąc uzyskać na remont 100 tys. zł ponownie podrobił dokumenty, fałszując podpis wykonawcy. Tym razem parafia nie otrzymała środków, a dokumentami zainteresował się wojewódzki konserwator zabytków. Sprawa trafiła do prokuratury, dzięki czemu przyjrzano się również dokumentacji towarzyszącej poprzedniemu wnioskowi o dofinansowanie. Początkowo ks. Jarosław S. nie przyznawał się do winy. W piątek 19 lipca stanął jednak przed sądem w Zawierciu, gdzie dobrowolnie poddał się karze. Skazano go na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na rok.
Czytaj też:
Sekielski ujawnił tytuł nowego filmu o pedofilii. „Bardziej szokujący i wstrząsający niż poprzedni”