Jak najbogatszy komornik w Polsce przechytrzył Zbigniewa Ziobro

Jak najbogatszy komornik w Polsce przechytrzył Zbigniewa Ziobro

Jacek Bogiel jest największym komornikiem w Polsce. Obsługuje rocznie kilkaset tysięcy spraw (ZDJĘCIA: FILIP KLIMASZEWSKI) 
Znany warszawski komornik Jacek Bogiel sam zrezygnował z zawodu. Ministerstwo Sprawiedliwości chciało go wyrzucić, ale komornik ministra Ziobro przechytrzył.

Kilka dni temu po raz pierwszy ujawniono oświadczenia majątkowe polskich komorników. Wcześniej też byli zobowiązani do przedstawiania swoich finansów, ale oświadczenia przekazywane prezesom sądów apelacyjnych były niejawne. Znowelizowana ustawa o komornikach sądowych wymusiła na sądach upublicznianie takich danych na stronach internetowych od końca czerwca.

Jedynym komornikiem w kraju, który oświadczenia nie złożył jest Jacek Bogiel, komornik działający przy sądzie rejonowym dla Warszawy Woli. Ministerstwo Sprawiedliwości od razu postanowiło go zawiesić i złożyć wniosek o wydalenie go z zawodu. Ale Bogiel ministra Ziobro uprzedził. Już w maju złożył wniosek o dobrowolną rezygnację z zawodu z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia. Według naszych informacji dokładnie 8 sierpnia przestanie być komornikiem. Jacek Bogiel przez lata był legendą środowiska i najbogatszym komornikiem w Polsce. Tylko w jednym roku jego kancelaria potrafiła przerobić nawet milion spraw, czyli praktycznie jedną piątą wszystkich spraw przysługujących 1,5 tys. komorników, których mamy w Polsce.

O Jacku Bogielu pisaliśmy już w 2015 roku w artykule zatytułowanym „Hurtownicy”. Ujawniliśmy, że prowadzi gigantyczną hurtownię komorniczą z własnym call center, gdzie może przerabiać setki tysięcy spraw miesięcznie. Przyjmując, że do każdej sprawy komornik musi średnio wydrukować sześć kartek A-4, w jego kancelarii codziennie drukowano ponad 7 tys. stron.

Czytaj też:
Hurtownicy

Podobnych hurtowni komorniczych działało w kraju kilkanaście. W 2015 roku po zmianie przepisów wprowadzono limity spraw, jakie może przyjąć jeden komornik w ciągu roku. Próbowaliśmy się skontaktować z Jackiem Bogielem, żeby poznać powody jego rezygnacji. Nie odbierał jednak od nas telefonu. Nieoficjalnie mówi się, że jego rezygnacja nie ma nic wspólnego z obowiązkiem ujawniania oświadczenia majątkowego. Bogielowi prowadzenie tak wielkiej kancelarii miało przestać się po prostu opłacać. Zresztą przez lata przemielił u siebie miliony spraw, więc może ze spokojem myśleć o emeryturze.

Źródło: Wprost