Nawalny trafił do szpitala. Władze mówią o „alergii”, lekarka o zatruciu substancją chemiczną

Nawalny trafił do szpitala. Władze mówią o „alergii”, lekarka o zatruciu substancją chemiczną

Aleksiej Nawalny
Aleksiej Nawalny Źródło: Newspix.pl / ABACA
Lider rosyjskiej opozycji trafił do więzienia po tym, jak ogłosił organizację demonstracji, która przez władzę została uznana za nielegalną. W niedzielę Aleksiej Nawalny został przewieziony do szpitala, a oficjalnym powodem takiej decyzji było wystąpienie reakcji alergicznej.

Aleksiej Nawalny trafił do aresztu w środę 24 lipca po tym, jak nawoływał do gromadzenia się na nielegalnej demonstracji przeciwko działaniom Centralnej Komisji Wyborczej. Jak podaje BBC, w niedzielę lider opozycji został przewieziony do szpitala. Władze nie chcą podawać informacji na temat stanu jego zdrowia twierdząc jedynie, że u Nawalnego wystąpiła „reakcja alergiczna” połączona z ciężkim obrzękiem twarzy. Rzeczniczka opozycjonisty twierdzi, że nigdy wcześniej nie miał on takich objawów.

Anastazja Wasiljewa, czyli okulistka, która w przeszłości leczyła Nawalnego, napisała na , że była w szpitalu i próbowała spotkać się z Nawalnym. Nie została jednak wpuszczona na salę, gdzie leży lider opozycji, chociaż przez uchylone drzwi udało jej się zobaczyć pacjenta. Z jej relacji wynika, że Nawalny mógł zostać otruty substancją chemiczną. „Nie możemy wykluczyć, że jest to toksyczne uszkodzenie skóry i błon śluzowych wywołane przez nieznaną substancję chemiczną i jest wynikiem działania »osoby trzeciej«” – napisała lekarka. Dodała, że należy pobrać próbki z pościeli, skóry i włosów Nawalnego pod kątem występowania tam chemikaliów.

facebook

Protest w Moskwie

Mimo ostrzeżeń mera Moskwy Sergieja Sobianina, który zapowiadał wcześniej, że porządek w mieście zostanie zapewniony „zgodnie z obowiązującym prawem”, demonstracja się odbyła. Opozycja protestuje przeciwko decyzji rosyjskiej Centralnej Komisji Wyborczej o odrzuceniu zebranych podpisów poparcia dla opozycyjnych kandydatów w lokalnych wyborach do Moskiewskiej Dumy Miejskiej, a tym samym niedopuszczenie ich do udziału w wyborach.

W proteście w Moskwie miało uczestniczyć kilka tysięcy osób. Co najmniej 520 osób zostało zatrzymanych przed i podczas demonstracji. Wśród zatrzymanych mają być m.in. opozycjoniści, których nie zarejestrowano do udziału w wyborach, w tym Lubow Sobolowa, Dmitrij Gudkow, Iwan Żdanow i Jurij Galamin.

Jak informuje Reuters, część zatrzymanych wyglądała na zwykłych przechodniów, którzy zostali zatrzymani bo znaleźli się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie. 45-letni Alexander Latyshev, powiedział, że przyjechał do Moskwy z pobliskiego regionu Vladimir, aby omówić interesy ze współpracownikiem i został przypadkowo zatrzymany przez policję. – Siedziałem na ławce, kiedy mnie zabrali – powiedział dziennikarzom. Demonstracja była nielegalna, bo zgodnie z rosyjskim prawem lokalizację i czas takich protestów należy wcześniej uzgodnić z władzami, do czego w tym przypadku nie doszło.

Czytaj też:
Macron spotka się z Putinem na kilka dni przed G7. Zaprosił go do rezydencji w średniowiecznym zamku