"To z mojej inicjatywy resort przeprowadził skrupulatne testy poligonowe losowo wybranego transportera Rosomak. (...) Po raz pierwszy uzyskaliśmy rzetelną ocenę zalet i wad tego sprzętu" - napisał Sikorski w przesłanym PAP w niedzielę oświadczeniu. Dodał, że to on zdecydował o zaostrzeniu konkurencji między dostawcami przez zamówienie dodatkowego pancerza w firmie polskiej i zagranicznej.
Sikorski przypomina, że "transporter nie jest czołgiem i nigdy nie zapewni żołnierzom stuprocentowego bezpieczeństwa". "Przestrzegam opinię publiczną przed próbami manipulacji przez lobbystów przemysłu zbrojeniowego" - pisze.
"Kierownictwo resortu musi się kierować trudnymi przesłankami ekonomii pola walki: w tym wypadku - ile milionów warto wydać na dodatkowe opancerzenie aby zmniejszyć prawdopodobieństwo zniszczenia Rosomaka przez granatnik przeciwpancerny wart kilkaset dolarów? Są to dramatyczne dylematy nierozłącznie związane ze sprawowaniem urzędu ministra obrony" - pisze były minister obrony.
Sikorski, obecnie senator, wyraża ubolewanie "nad nową tendencją do obwiniania poprzedników za wyzwania, z którymi samemu trzeba się zmierzyć".
"Po tym, gdy skrytykowano program F-16 przed zapoznaniem się z jego faktycznym stanem, do dymisji podał się, ze stratą dla programu, wyłoniony z konkursu Dyrektor Biura F-16, absolwent Maxwell Air Force Base, p. Piotr Łukaszewicz. Mam nadzieję, że działania w/s Rosomaków nie pociągną za sobą równie opłakanych skutków" - oświadczył.
"Insynuacja co do rzekomych powodów mojej dymisji zbliża się niebezpiecznie do kwestionowania słów pana premiera Jarosława Kaczyńskiego w tej sprawie. Program KTO Rosomak nie pojawił się w moich rozmowach z Panem premierem" - zaznaczył były szef MON.
"Zamiast prowokowania kolejnych kontrowersji, sugerowałbym Panu ministrowi skoncentrowanie wysiłków na wejście w sprawy resortu, którym przyszło mu kierować w kluczowym okresie przygotowań do trudnej misji w Afganistanie" - pisze Sikorski, deklarując, że "w sprawach dotyczących tej operacji Pan minister może niezmiennie liczyć na moją radę i wsparcie".
W niedzielę w TVN24 Szczygło pytany o dodatkowe opancerzenie transporterów Rosomak przyznał, że są z tym pewne kłopoty. "Mam pretensje do ministra Sikorskiego, że podał tylko polityczne powody swojej rezygnacji. Po przyjściu do ministerstwa zetknąłem się z zaniedbaniami, które miały miejsce nawet kilka lat temu" - mówił Szczygło.
Dotychczas polskie wojsko otrzymało ponad sto z zamówionych do 2013 r. 690 transporterów Rosomak. W wozy te zostanie wyposażony polski kontyngent operacji ISAF w Afganistanie. By zapewnić transporterom większe bezpieczeństwo w warunkach bojowych, stosuje się dodatkowe pancerze, np. pancerz reaktywny, który własnymi ładunkami wybuchowymi niszczy pociski przeciwpancerne. Producent transportera podjął starania na rzecz pozyskania dodatkowego pancerza przed dwoma laty, nie otrzymał jednak sprecyzowanego zapotrzebowania ze strony MON. Jesienią ub. roku resort zlecił dodatkowe próby odporności pancerza, ostateczne wymagania MON sformułowało pod koniec grudnia.
ab, pap