Przypomnijmy, że we wtorek 6 sierpnia pojawiła się informacja o liście amerykańskich senatorów do sekretarza stanu Stanów Zjednoczonych Mike'a Pompeo. Politycy „wzywają do odważnego i wprowadzonego w trybie pilnym działania” w celu rozwiązania sprawy mienia ofiar Holokaustu w Polsce. „Teraz, gdy ostatni ocaleni z Holokaustu wciąż żyją, nadszedł czas by poprzeć nasze słowa sensownym działaniem. Zachęcamy do podejmowania śmiałych inicjatyw, które pomogą Polsce w rozwiązaniu tego problemu tak szybko, jak to możliwe” – napisali amerykańscy senatorowie. List pojawił się niespełna miesiąc przed oficjalną wizytą Donalda Trumpa w Polsce. Prezydent Stanów Zjednoczonych przyjedzie, by wziąć udział w 80. rocznicy obchodów wybuchu II wojny światowej.
Co na to prezydent?
Jak dowiaduje się w amerykańskich źródłach dyplomatycznych „Rzeczpospolita”, pismo nie wpłynie na postawę Donalda Trumpa, nie jest planowane także nałożenie sankcji. Informatorzy dziennika podkreślają, że senatorowie występują to w roli apelujących do „sumienia narodu”, a cały list to konsekwencja raportu, który do listopada ma przygotować Departament Stanu. W dokumencie ma znaleźć się podsumowanie działań, które 46 krajów, w tym Polska, zrobiło w sprawie zwrotu mienia ofiar Holokaustu.
Uspokajające sygnały płyną nie tylko z USA. Także przedstawiciele polskiej administracji w rozmowach z „Rz” przyznają, że kwestia poruszona przez senatorów nie pojawiała się nigdy w agendzie rozmów prezydentów Donalda Trumpa i Andrzeja Dudy. Podobnie ma być podczas wrześniowej wizyty Trumpa w Warszawie.
Czytaj też:
USA. Niemal cały Senat za „rozwiązaniem sprawy mienia ofiar Holocaustu w Polsce”