– W obliczu katastrofy ekologicznej, którą może spowodować zrzut ścieków przez wiele tygodni, przypominamy – 260 tys. m3 na dobę tych ścieków wpływa do Wisły, w obliczu tego, że od awarii minęło 48 godzin i mimo propozycji, bardzo konkretnych, składanych m.in. przez Wody Polskie, władze m.st. Warszawy nie podjęły jednoznacznych decyzji co do dalszych działań, premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o budowie alternatywnego rurociągu, którym ścieki z lewobrzeżnej Warszawy zostaną przerzucone na prawy brzeg, aby trafiły do oczyszczalni Czajka – zapowiedział Michał Dworczyk po zakończeniu posiedzenia sztabu kryzysowego.
Szef Kancelarii Premiera podkreślił, że te działania muszą być podjęte wspólnie z władzami Warszawy. – Bez warszawskich władz nie da się zrealizować tego projektu. Ten bypass, który powstanie z prawego brzegu Wisły na lewy i który będzie funkcjonował aż do wyremontowania właściwego rurociągu musi być budowany w porozumieniu z władzami Warszawy. To jest dla nas oczywiste, że musimy współpracować – podkreślił polityk PiS. – Niezwłocznie przystąpimy do budowy. Mam nadzieję, że władze miasta będą wspierały tę inwestycję. Wojsko Polskie, wojska inżynieryjne są gotowe, żeby taką przeprawę zbudować – zapowiedział Mariusz Błaszczak.
Możliwość przerzutu ścieków specjalnym rurociągiem łożonym na wybudowanym w tym celu moście pontonowym rozważali także stołeczni urzędnicy.
O awarii kolektora dostarczającego ścieki do stołecznej oczyszczalni "Czajka" poinformowano w środę 28 sierpnia. Po awarii do Wisły wpada trzy tysiące litrów ścieków na sekundę. W związku z tym dyrekcja MPWiK podjęła decyzję o dokonaniu kontrolowanego spustu nieczystości. – Chciałbym uspokoić wszystkich mieszkańców Warszawy, że woda jest absolutnie zdatna do picia i bezpieczna, bo miejsce, w którym znajduje się upust ścieków znajduje się poniżej wszystkich ujęć wody – wyjaśnił prezydent stolicy. W związku z zaistniałą sytuacją Rafał Trzaskowski zwołał sztab kryzysowy. Polityk podkreślił, że służby cały czas pracują nad usunięciem awarii, jednak już wiadomo, że nie uda się ich naprawić w ciągu kilku dni.