Przypomnijmy, że od środy 28 sierpnia w związku z awarią dwóch kolektorów doprowadzających pod dnem Wisły ścieki do oczyszczalni „Czajka”, nieczystości są zrzucane do rzeki na północy miasta. Równocześnie prowadzone są działania mające na celu minimalizowanie negatywnych skutków awarii oraz całkowite jej usunięcie. W niedzielę uruchomiono sprzęt do dezynfekowania nieczystości za pomocą ozonu. Rząd zaangażował z kolei wojsko, które pracuje nad budową mostu pontonowego, na którym umieszczona zostanie rura zastępcza, którą ścieki popłyną do „Czajki”. Wszystko odbywa się w atmosferze oskarżeń o tę sytuację ze strony władz centralnych wobec samorządowych.
Galeria:
Budowa mostu pontonowego na Wiśle
Przedstawiciele opcji rządzącej często zarzucają politycznym oponentom, że awaria jest skutkiem wieloletniego nieudolnego zarządzania stolicą przez polityków Platformy Obywatelskiej – Hannę Gronkiewicz-Waltz, a później Rafała Trzaskowskiego.
Wśród krytyków nie brakuje Marka Suskiego. Polityk zabłysnął porównaniem sytuacji z awarią kolektora do katastrofy w Czarnobylu. „Ukrywano to dokąd można było. Później się nie dało ukryć, bo Wisła zaczęła płynąć pianą” – tłumaczył 29 sierpnia. Dzień później wyjaśnił, że rząd włączył się w akcję, bo jest odpowiedzialny za obywali i stan środowiska naturalnego. „Proponowałbym, żeby Rafał Trzaskowski także poważnie podchodził do swoich obowiązków, a nie wymyślał jak zaatakować PiS i rząd. Przyroda ginie” – napisał Suski.
Po raz kolejny zabrał głos w poniedziałek 2 września. „Wraz z wojskiem musimy budować instalację, która odbierze ścieki Platformy. Władze Warszawy dalej mówią, że nic się nie stało. A zdychają już nawet szczury” – stwierdził Suski na Twitterze.
Czytaj też:
Awaria kolektorów w Warszawie. Wiadomo, kiedy ścieki przestaną wpływać do Wisły