Odszkodowanie za śmierć w czasie seksu w delegacji

Odszkodowanie za śmierć w czasie seksu w delegacji

Seks (zdjęcie ilustracyjne)
Seks (zdjęcie ilustracyjne) Źródło: Fotolia / Kaspars Grinvalds
Francuski sąd uznał, że pracodawca musi zapłacić odszkodowanie pracownikowi, który umarł na zawał w czasie pozamałżeńskiego seksu, uprawianego w podróży służbowej. Czy nowo powołany komisarz UE do spraw obrony europejskiego stylu życia nie powinien zająć się wprowadzeniem tego typu regulacji na poziomie UE?

Wypłacanie odszkodowań za śmierć w czasie pracy to normalna i znana w cywilizowanym świecie praktyka. Francuzi wznieśli ją jednak na nowy poziom, wyznaczając standard, który powinien stać się przedmiotem szerszych, ogólnoeuropejskich konsultacji. Oto firma TSO z Nanterre pod Paryżem, zajmująca się budową torów kolejowych, została wyrokiem sądu zmuszona do wypłacenia świadczeń pracownikowi, który zszedł na zawał w czasie pozamałżeńskiego seksu, uprawianego w delegacji.

Inżynier, znany tylko pod imieniem Xavier zmarł w 2013 roku, ale przez ostatnie pięć lat jego rodzina toczyła batalię prawną z pracodawcą. Francuskie prawo stanowi, że jeśli ktoś ulegnie wypadkowi w czasie pracy, to jego rodzina ma prawo do comiesięcznych świadczeń w wysokości 80 procent poborów zmarłego, wypłacanych do czasu, aż osiągnąłby on wiek emerytalny. W przypadku Xaviera pracodawca odmówił wypłaty świadczenia, argumentując, że co prawda inżynier był w Poiret służbowo, ale zgon nie był związany z wykonywaniem obowiązków służbowych. Innego zdania był sąd, stwierdzając, że pracownik objęty jest ochroną w czasie całej podróży służbowej, a nie tylko wtedy, gdy wykonuje w niej służbowe obowiązki.

Inżyniera Xaviera uznano za ofiarę wypadku przy pracy, argumentując, że stosunek płciowy z przygodnie poznaną kobietą to normalna czynność życiowa, jak kąpiel czy posiłek. Śmierć podczas tej czynności wykonanej w delegacji podlega więc odszkodowaniu. I to się nazywa pełne poszanowanie praw pracowniczych!

Nie ma się co śmiać. Trzeba jak najszybciej wprowadzić, a raczej, używając unijnego żargonu, zaimplementować to rozwiązanie na poziomie europejskim. To jest jedno z pierwszych zadań dla komisarza UE Margaritisa Schinasa, który stanął na czele nowego unijnego urzędu do spraw obrony europejskiego stylu życia. Czy może być coś bardziej europejskiego w stylu, niż prawo do świadczeń za śmierć w czasie skoku w bok w delegacji?

Źródło: Wprost