Naukowcy opublikowali informację o zjawisku w czwartkowym wydaniu „The Astrophysical Journal”. Jak podali, do jego zaobserwowania wykorzystali międzynarodową sieć 20 robotycznych teleskopów o nazwie ASAS-SN (All-Sky Automated Survey for Supernovae). Do wykrycia zdarzenia zakłócenia pływów doszło w styczniu. Później teleskop TESS uchwycił początek kosmicznego pojedynku.
Satelita TESS był w stanie uchwycić, jak gwiazda zasysana jest do czarnej dziury i zebrał niezbędne dane do badania zdarzenia. NASA ze swojej strony pokazała z kolei animowane wideo ilustrujące zjawisko. – Dane TESS pozwoliły nam na to, że możemy dokładnie zobaczyć, jak wygląda to niszczycielskie zdarzenie, czego nigdy wcześniej nie mogliśmy zaobserwować. Wczesne dane będą niezwykle pomocne w modelowaniu powstawania takich wybuchów – podał Thomas Holoien z Carnegie Observatories w Pasadenie w Kalifornii.
Do zjawiska zwanego zdarzeniem zakłócenia pływów dochodzi dość rzadko. Gwiazdy muszą znajdować się bardzo blisko czarnej dziury, aby to się stało. Badacze stwierdzili, że tego rodzaju kosmiczne zjawisko zdarza się raz na 10 tys. – 100 tys. lat w galaktyce wielkości Drogi Mlecznej. Ponieważ jednak we wszechświecie istnieją miliardy galaktyk, naukowcy byli w stanie zaobserwować około 40 takich przypadków na przestrzeni lat.
Czarna dziura to obszar czasoprzestrzeni, którego ze względu na wpływ grawitacji, nic nie może opuścić. Według ogólnej teorii względności, do jej powstania potrzebne jest nagromadzenie się dużej masy w odpowiednio małej objętości.
Czytaj też:
Sensacyjna obserwacja. Drugi obiekt spoza Układu Słonecznego