W sobotę 28 września około godz. 17:00 cztery agresywne owczarki niemieckie miały zaatakować stróża strzegącego składu opału przy ul. Łomnickiej w Jeleniej Górze. Na miejsce zostali wezwani strażacy.
– 20 metrów od ogrodzenia składu opału leżał nieprzytomny mężczyzna, a wokół niego biegały cztery owczarki niemieckie, które cały czas go atakowały i tarmosiły. Nie dawał oznak życia – powiedział w rozmowie z Polsat News mł. kpt. Krzysztof Zakrzewski z jeleniogórskiej straży pożarnej.
Żeby dostać się do ciała mężczyzny strażacy musieli odgonić agresywne psy strumieniami wody.
– Przy użyciu naszej linii wężowej polana została woda, żeby odgonić agresywne psy. Przybyły na miejsce zespół ratownictwa medycznego pomógł nam odstraszać psy poprzez rzucanie kamieniami i używanie sygnałów dźwiękowych. W końcu udało się je odpędzić – powiedział Zakrzewski w rozmowie z portalem o2.pl.
Kiedy udało się odpędzić psy, do akcji przystąpili ratownicy. Niestety mężczyzny nie udało się uratować. To czy mężczyzna został zagryziony, czy wcześniej zmarł z przyczyn naturalnych ustali śledztwo policji i sekcja zwłok. Jak informuje Polsat News, przybyły na miejsce weterynarz podjął decyzję o uśpieniu agresywnych zwierząt.
Czytaj też:
Lubelskie. Wezwał policję, żeby „wrobić” kolegę. Sam usłyszał zarzuty