Samolot linii lotniczych Royal Air Maroc wystartował z Konakry, stolicy Gwinei. Maszyna leciała w kierunku Maroka, gdzie część pasażerów miała się przesiąść na lot do Paryża. Po wylądowaniu na lotnisku w Casablance pracownicy portu lotniczego dokonali makabrycznego odkrycia. Jak się bowiem okazało, w podwoziu ukrył się mężczyzna, który chciał się w ten sposób dostać do innego kraju. Migrant nie przeżył lotu, a przyczyną jego śmierci było zamarznięcie. Samoloty wznoszą się na tak duże wysokości, że temperatury spadają nawet do – 60 stopni Celsjusza.
Pasażerowie dowiedzieli się o tragicznej śmierci mężczyzny dopiero po przylocie do Paryża, gdy oczekiwanie na bagaże znacząco się przedłużyło. – Byłam zaskoczona tym, co się stało. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że ludzie muszą uciekać się do tak niebezpiecznych sposobów, aby wydostać się ze swojego kraju. Składam wyrazy głębokiego współczucia jego rodzinie i przyjaciołom – mówiła jedna z pasażerek samolotu.
Czytaj też:
Chcesz uniknąć płaczących dzieci w samolocie? Te linie wprowadziły nietypową funkcję