Konwencja KO rozpoczęła się wystąpieniem Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. – Rozejrzymy się wokół. Jak fatalnie zmienił się nasz kraj w ciągu minionych czterech lat – stwierdziła kandydatka Koalicji na premiera. – Nie może być tak, że Polacy zaczynają się bać. Wszyscy musimy powiedzieć temu „stop” – podkreślała. Zwróciła uwagę na niedawne słowa PiS o wymianie elit. – Dziś także przedsiębiorcy i pracodawcy stają się politycznym wrogiem. Już ujawniono plany o ich wymianie. To jest skrajnie polityczne, zachłanne i nieodpowiedzialne – mówiła.
Kidawa-Błońska stwierdziła, że PiS zakłamuje rzeczywistość. – Nie da się nic naprawić, jeśli się nie przyzna, że jest zepsute. Nie zrobi dobrej szkoły ktoś, kto udaje, że nie widzi ogromnego bałaganu. Nie naprawi ochrony zdrowia ktoś, kto twierdzi, że jest bardzo dobra – tłumaczyła.
Schetyna: Ten starszy, oderwany od rzeczywistości człowiek straci władzę
Po kandydatce na premiera, głos zabrał lider KO, Grzegorz Schetyna. Już w pierwszych słowach zapewnił, że Koalicja idzie do wyborów po wygraną. – Po tych wyborach odbudujemy niezawisłe sądy – począwszy od Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego, aż po sądy powszechne wszystkich szczebli – do których Kaczyński i Ziobro posyłają dziś swoich hejterów i swoje marionetki – zapowiadał.
Według Schetyny państwo PiS to państwo Kaczyńskiego, a Polacy są „zakładnikami jego chorych ambicji i lęków”. – Całe państwo ma od czterech lat nowe standardy, standardy coraz bliższe Ameryce Łacińskiej – ocenił. – Po tych wyborach ten starszy, oderwany od rzeczywistości człowiek straci władzę. A Polacy odzyskają swoje prawo do życia w Państwie, które pomaga ludziom żyć – a nie narzuca im jak mają żyć – mówił.
Wałęsa: Od jakiegoś czasu mnie nie słuchacie
W następnej kolejności na scenie pojawił się były prezydent Lech Wałęsa. – Nie muszę udowadniać, że jestem z wami, popieram was i będę na was głosował – zaczął. – Od jakiegoś czasu mnie nie słuchacie – dodawał, wracając do teczek Kiszczaka i kierowanych pod swoim adresem oskarżeń o agenturalną przeszłość. – Daliście się wciągnąć na pola niewygodne: aborcję, konkordat. Oni was specjalnie wciągnęli. I zapewne tak się zwycięża – mówił, tonując zwycięskie nastroje, które próbował rozbudzić Schetyna. W pewnym momencie stwierdził też, że „PiS pokrzywił wybory komputerowo”, ale zaznaczył, że nie posiada na to dowodów.
Czytaj też:
„Plan Kaczyńskiego”, czyli zamiary PiS na kolejną kadencję. Co jeszcze w nowym „Wprost”?Czytaj też:
Kaczyński: Nie wiadomo, czego spodziewać się po Konfederacji. Pozostali to jedna partia