Jak informuje Onet, Sąd Najwyższy ogłaszając swoją decyzję o wznowieniu postępowania powołał się na śledztwo prowadzone od 2018 roku i na to, że wcześniej orzekające w tej sprawie sądy nie dysponowały dowodami, którymi teraz dysponowali śledczy. Kraska skazany na dożywocie za podwójne zabójstwo za kratami spędził prawie 20 lat.
– 20 lat musiałem na to czekać, ludzie to trochę za długo! Całe szczęście, że to w ogóle nastąpiło. Jestem przeszczęśliwym człowiekiem, chyba najszczęśliwszym na świecie. Miałem piętno zabójcy na sobie, którym nie jestem. Nie mam z tym nic wspólnego – powiedział Arkadiusz Kraska w rozmowie z portalem polsatnews.pl.
Sprawa Arkadiusz Kraski
Arkadiusz Kraska 7 marca 2001 roku został skazany przez Sąd Okręgowy w Szczecinie na dożywocie za przypisane mu podwójne zabójstwo w Szczecinie we wrześniu 1999 roku. W lipcu 2011 roku wyrok utrzymał Sąd Apelacyjny w Poznaniu. Mężczyzna wyszedł na wolność 6 maja 2019 roku po tym, jak Sąd Najwyższy wstrzymał wykonanie wyroku i wykonywanie kary. Kraska zaczął wówczas oczekiwać na rozstrzygnięcie wniosku o wznowienie postępowania i uniewinnienie na wolności.
W maju w rozmowie z Polsat News Arkadiusz Kraska poinformował, że przedstawił w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów pismo o przyznanie renty socjalnej. Jak tłumaczył, „wypuszczono go i żadnych świadczeń nie ma”. – Nie mam za co żyć. To przykre, bo nie nadaję się do pracy. Mam to stwierdzone, byłem na konsultacjach psychiatrycznych – podkreślił. Jak mówił, usłyszał dziś od urzędniczki, że „premier będzie miał to dzisiaj na swoim biurku”. – Wydaje mi się, że to jest rzecz oczywista, że państwo nasze, w takiej sytuacji w jakiej ja się znajduję, powinno po prostu pomóc, żebym zaczął normalnie żyć – podkreślił. – Razem z żoną, siostrą, z przyjaciółmi, jakoś damy radę. Wspierają mnie, tylko oni też mają własne rodziny, więc nie chciałbym być problemem dla nich – powiedział.
Czytaj też:
Borys Budka wygrał z TVP. Sąd nakazał sprostowanie