Wystąpienie Lecha Wałęsy na konwencji programowej Koalicji Obywatelskiej wielu ekspertów uznało za konfundujące, kłopotliwe, a nawet kompromitujące. Podczas swojego przemówienia zaatakował m.in. Kornela Morawieckiego, zaledwie w dzień po pogrzebie nazywając go zdrajcą. We wtorek 8 października stwierdził z kolei, że zamiast kandydata KO poprze lidera SLD, Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Ludowcy odrobili jednak lekcję z poprzednich dni i delikatnie odcięli się od Wałęsy. – Nie zabiegaliśmy o ten głos – stwierdził dyplomatycznie Krzysztof Hetman, europoseł i wiceprezes PSL. – Patrząc w kontekście tych słów, które prezydent powiedział w niedzielę, dotyczących św. p. Kornela Morawieckiego, to uważamy, że gdyby padło słowo „przepraszam”, które dla nikogo nie jest obraźliwe, to byłoby najlepsze, co mogłoby łączyć Polaków – dodawał. Zapewniał też, że „absolutnie” nie planuje wspólnych wystąpień i konwencji z udziałem Lecha Wałęsy.
Znacznie ostrzej wypowiedział się o Wałęsie Paweł Kukiz, sojusznik SLD w nadchodzących wyborach. – Panie Wałęsa. Głosować pan może na kogo pan chce ale zastanawiam się, czy ta pańska deklaracja i ogłoszenie „na kogo” pan będzie głosował nie jest czasem ostatnią pana misją, o której doskonale wiedział ś.p. Kornel, za co tak serdecznie pan go znienawidził – oskarżał noblistę.
Czytaj też:
Córka Kornela Morawieckiego o Wałęsie: Sam sobie wystawia świadectwo
Lech Wałęsa jak gorący ziemniak. Memy z aktywności byłego prezydenta