Olga Tokarczuk przebywa obecnie w niemieckim Bielefeld. Pisarka przyznała, że to właśnie w tym miejscu dowiedziała się o nagrodzie. – Ktoś do mnie zadzwonił, kiedy jechałam samochodem. Wyświetlił mi się numer ze Szwecji i od razu podniosło mi się ciśnienie. To był ten telefon – stwierdziła. Olga Tokarczuk dodała, że zadedykowała nagrodę Polakom. – Jesteśmy kilka dni przed bardzo ważnymi wyborami. Te wybory mogą zmienić przyszłość tego kraju. Chciałabym powiedzieć moim przyjaciołom, ludziom w Polsce: zagłosujmy dobrze, za demokracją – zaapelowała.
Olga Tokarczuk przyznała, że ma świadomość, iż jest całkiem dobrą pisarką, ale nie sądziła, że w życiu otrzymam taką nagrodę. – Myślę, że teraz muszę całkowicie zmienić swój sposób myślenia. Jestem również bardzo szczęśliwa, że jest nas dwoje – Peter Handke – wielki pisarz austriacki – mówiła literatka. Pisarka podkreśliła, że tegoroczna Nagroda Nobla powędruje do Europy Centralnej, co jest nietypowe, wręcz niesamowite. – Dla mnie, jako Polki, to pokazuje, że mimo wszystkich problemów z demokracją w moim kraju, wciąż mamy coś do powiedzenia światu – zaznaczyła.
Nagroda Nobla dla Olgi Tokarczuk
Olga Tokarczuk została laureatką literackiej Nagrody Nobla, którą otrzymała wraz z Peterem Handke. Podwójna nagroda jest efektem zeszłorocznego skandalu, przez który w 2018 roku jej nie wręczono. Autorka stała się tym samym piątą pisarką z Polski mogącą poszczycić się posiadaniem Nobla. Wcześniej byli to Henryk Sienkiewicz, Władysław Reymont, Czesław Miłosz oraz Wisława Szymborska. Nagroda Nobla to nie tylko prestiż, ale także pokaźna gratyfikacja finansowa. Olga Tokarczuk wraz z wyróżnieniem otrzyma 9 milionów koron szwedzkich, czyli około 3,5 miliona złotych.
Czytaj też:
Tokarczuk z literackim Noblem, internauci tworzą memy. Głównym bohaterem Gliński