W Polskim Radiu o śmierci Jana Szyszko mówił Jacek Sasin. – Był człowiekiem nietuzinkowym. Szedł pod prąd i często wyrażał poglądy, które w mainstreamie, głównym nurcie były niepopularne – stwierdził wicepremier. W ocenie polityka PiS do śmierci byłego ministra środowiska „mógł się przyczynić silny stres wynikający z kampanii wyborczej”. – Myślę, że nie tylko silny stres, wynikający z kampanii, ale skala ataków na pana profesora, która wylewała się w ostatnich dniach z niektórych mediów, tych mediów mainstreamowych, mogła się pewnie do tego przyczynić – stwierdził.
Jacek Sasin podkreślił, że Jan Szyszko kochał przyrodę, dlatego zarzuty, że ją niszczy, znosił bardzo ciężko. – Ta fala hejtu, która pana profesora dotykała, wielokrotnie w tej kadencji (...) była niesłychana. Szczególnie dla takiego człowieka jak Jan Szyszko, który kochał przyrodę. Zarzuty, że tę przyrodę niszczy były bardzo trudne – zaznaczył.
„To nie jest przypadek, że akurat teraz”
Dzień wcześniej o Janie Szyszko wspomniał podczas konwencji regionalnej PiS w Katowicach Jarosław Kaczyński. – Mamy to wydarzenie tragiczne, wyjątkowo smutne. Odszedł nasz stary kolega, wieloletni towarzysz naszej drogi. Prawie 30 lat. Odszedł przedwcześnie, nagle. Odszedł w szczególnych okolicznościach. Majestat śmierci nie pozwala mi dzisiaj o tym mówić, ale trzeba będzie o tym powiedzieć, bo to nie był przypadek, że akurat dzisiaj, że akurat teraz – mówił prezes PiS.
Czytaj też:
TVP Info połączyło śmierć Jana Szyszko z materiałem w TVN24