Posiedzenie Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie wystawienia Europejskiego Nakazu Aresztowania za Stefanem Michnikiem zaplanowano na 14 października. Jeśli sąd zdecyduje o wydaniu ENA, będzie to już kolejny nakaz wystawiony w jego sprawie. Poprzedni został wydany w 2018 roku. W okresie stalinizmu Michnik był sędzią Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie.
„Sędzia Stefan Michnik, działając w strukturach totalitarnego państwa, posługującego się na wielką salę terrorem w realizacji celów politycznych i społecznych, utożsamiał się z nim i podjął działania polegające na stosowaniu represji i naruszaniu praw człowieka, uznając tego rodzaju działanie za usprawiedliwione, utrwalając w ten sposób system totalitarny” – pisze Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w opublikowanym oświadczeniu. – „Sędzia ten (...) sprzeniewierzył się zasadzie obiektywizmu, a orzekając w sprawach karnych, kierował się przede wszystkim przesłankami natury ideologicznej i politycznej, dążąc do fizycznej eliminacji osób postrzeganych przez ówczesne władze jako przeciwników politycznych” – dodaje.
Na początku tego roku sąd w Szwecji, gdzie obecnie przebywa Stefan Michnik, odmówił wydania go Polsce ze względu na przedawnienie i szwedzkie obywatelstwo oskarżonego o stalinowskie zbrodnie Polaka. Tym razem prokuratorzy Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie postawili Michnikowi nowe zarzuty, które ze względu na ich ciężar, nie ulegają przedawnieniu. Śledczy zarzucają mu popełnienie 93 zbrodni, które mają wyczerpywać znamiona zbrodni przeciwko ludzkości. Chodzi m.in. o wydawanie bezprawnych wyroków orzekających kary śmierci i kary długoletniego więzienia.
„Czyny zarzucone Stefanowi Michnikowi, w datach ich popełnienia, stanowiły zbrodnie przeciwko ludzkości i były zakazane przez ówcześnie obowiązujące przepisy prawa międzynarodowego, a mianowicie art. VI pkt c Karty Międzynarodowego Trybunału Wojskowego” – czytamy w opublikowanym oświadczeniu.– „Czyny te zatem nie uległy przedawnieniu, stąd ich ściganie znajduje umocowanie zarówno w świetle przepisów prawa międzynarodowego, jak i krajowego” – tłumaczy IPN.
Prokuratorzy IPN podkreślają, że Michnik przynajmniej od 2008 roku unika kontaktów z przedstawicielami polskiego wymiaru sprawiedliwości i nie odbiera korespondencji związanej ze śledztwem. „Wskazuje to wyraźnie, że podejrzany wykorzystuje fakt zamieszkiwania poza granicami kraju do utrudniania prowadzonego przeciwko niemu śledztwa” – twierdzą prokuratorzy.
Prywatnie Stefan Michnik to przyrodni brat Adama Michnika, redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”. Ma 90 lat.
Czytaj też:
Niesiołowski chwali Jaruzelskiego. „Ma dużo większe zasługi niż Kaczyński”