– Dziękujemy za miliony głosów. To było i jest święto demokracji. W oczekiwaniu na oficjalne wyniki wyborów chcę podziękować wolontariuszom, kandydatom, ale przede wszystkim koalicjantom. To była wielka praca, trudna kampania. To nie była równa walka. Tu nie było zasad, nie mieliśmy poczucia, że startujemy w uczciwej walce. Ale dalej będziemy pracować nad integracją opozycji, dobrze współpracować w Sejmie i Senacie. Wierzymy w zwycięstwo w Senacie. To jest jedyna droga, dalsza współpraca i integracja. Wszystko jest przed nami, przed nami są następne wybory – prezydenckie. I te wybory wygramy – mówił Grzegorz Schetyna. – Nie będzie Budapesztu w Warszawie - podkreślił lider PO.
W kontekście słów Grzegorza Schetyny warto dodać, że w niedzielę 13 października na Węgrzech odbywały się wybory samorządowe. Według wstępnych wyników partia Viktora Orbana straci władzę w Budapeszcie. Po podliczeniu 74,4 proc. głosów oddanych w wyborach wygrał kandydat opozycji Gergely Karacsony, na którego głos oddało 50,09 proc. wyborców. Istvan Tarlos popierany przez Fidesz uzyskał 44,79 proc. głosów. Według wstępnych doniesień opozycja wygrała także wybory na burmistrza w 14 spośród 23 dzielnic Budapesztu, a także będzie mieć większość w radzie miejskiej.
twitterCzytaj też:
Koalicja Obywatelska skomentowała wynik wyborów. Schetyna: Nie będzie Budapesztu w Warszawie