– Wszystko wskazuje na to, że ja będę kandydatem PiS na marszałka Senatu. Nie chcę tu oczywiście dokonywać samooceny, ale myślę, że ta kadencja była udaną kadencją. Myślę, że panowałem nad emocjami senatorów, potrafiłem prowadzić obrady, ale przede wszystkim prowadzić sprawy, za które odpowiedzialny jest Senat i myślę, że ja będę kandydatem na marszałka Senatu – mówił Karczewski podczas konferencji prasowej przed rozpoczęciem posiedzenia Senatu kończącej się kadencji. – Byłem marszałkiem otwartym na wszystkie propozycje i uwagi senatorów Platformy Obywatelskiej. Debaty, która toczyły się wokół sprawy nawet najbardziej kontrowersyjnych, toczyły się do późnych godzin nocnych. Nigdy nie ograniczałem możliwości wypowiadania się senatorów opozycji. Mieli sytuację wręcz komfortową – stwierdził polityk PiS.
Kosiniak-Kamysz: Potrzebna narada opozycji
Chrapkę na obsadzenie stanowiska Marszałka Senatu ma także opozycja. Przewodniczący Polskiego Stronnictwa Ludowego w środę na antenie RMF FM mówił, w jaki sposób jego zdaniem powinien zostać wybrany marszałek tej izby. – Najpierw trzeba przeprowadzić konsultacje w gronie opozycyjnym, bo to opozycja ma większość, nie PiS. (…) PiS zajął pierwsze miejsce, tak, ale nie ma większości, tego, co miał przez ostatnie 4 lata. Dzisiaj bym nie szafował tak nazwiskami na marszałków z jednej, czy z drugiej strony. Dwie największe partie w Senacie i w Sejmie muszą sobie zdać sprawę, że są jeszcze pozostałe bloki polityczne – analizował Władysław Kosiniak-Kamysz. – Chcemy, żeby nasza reprezentacja była uszanowana, tak jak reprezentacja Lewicy – dodał polityk. – Na pewno Filip Libicki się nadaje na marszałka Senatu, ale o tym będzie decydować większość senacka – podkreślił.
Wybory do Senatu – wyniki
W wyborach do Senatu kandydaci Prawa i Sprawiedliwości zdobyli 48 mandatów. Z kolei Koalicji Obywatelskiej przypadły 43 mandaty. Trzy mandaty wywalczyli politycy PSL a dwa Lewicy. Trzy przypadły kandydatom sympatyzującym z opozycją, ale startującym z własnych komitetów: Stanisławowi Gawłowskiemu, Krzysztofowi Kwiatkowskiemu oraz Wadimowi Tyszkiewiczowi. Jeden mandat otrzymała Lidia Staroń, która nie miała w swoim okręgu rywala z Prawa i Sprawiedliwości. Łącznie oddano ponad 476 tysięcy nieważnych głosów.
Czytaj też:
Dlaczego PiS przegrał wybory do Senatu? Brudziński pisze o „syndromie tłustego kota”