Wicepremier Jarosław Gowin i europoseł Patryk Jaki swoją najnowszą dyskusją przypomnieli, że Zjednoczona Prawica to nie tylko PiS, ale też Porozumienie Gowina i Solidarna Polska Jakiego. Po wygranych wyborach między koalicjantami nie nastąpił jednak miesiąc miodowy, tylko okres wzmożonych dyskusji nad przyszłością kraju i sojuszu na prawicy.
W długim wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Jaki z Solidarnej Polski stwierdził, że III RP nadal brakuje „fundamentalnych zmian”, mimo czterech lat rządów Zjednoczonej Prawicy. Stwierdził, że grupa ludzi, składająca się zarówno z elit solidarnościowych jak i elit PRL-u, stworzyła „prywatne państwo”, które konsumowała kosztem reszty społeczeństwa.
– Dorobili się wielkich pieniędzy, a gwarantem utrzymania tego stanu nierównowagi stało się kilka zdominowanych przez nich obszarów państwa tj. media, kultura, edukacja, w tym szkolnictwo wyższe, i wymiar sprawiedliwości. To ten układ był i jest powodem słabości państwa. I dziś trzeba sobie zadać pytanie, w jakim stopniu udało się nam w tych czterech obszarach dokonać zmian – mówił Jaki.
Jaki: Bez zdecydowanych zmian nie będzie w Polsce Fideszu
Stwierdził, że zmiany jak dotąd zachodziły głównie w wymiarze sprawiedliwości, jednak po dwóch latach zostały zatrzymane przez „konieczność wynegocjowania porozumienia z Brukselą”. – Bez zdecydowanych zmian w objętych patologią strukturach systemu III RP prawica w Polsce nie będzie odnosić sukcesów na miarę tych, które odnosi Fidesz od ponad dekady – dodawał.
Jaki zastanawiał się też nad faktem, że na partie spoza Zjednoczonej Prawicy wciąż głosuje ponad połowa wyborców. Jego zdaniem jest to właśnie wina braku gruntownych reform ustrojowych. – Na naszych oczach trwa proces wrogiej indoktrynacji i socjalizacji społeczeństwa – zamiany flagi biało-czerwonej na „tęczową", społeczeństwa wolnościowo-konserwatywnego na lewackie. Świat wartości społeczeństwa w większości kształtują media liberalno-lewicowe oraz lewicowe uniwersytety. I smutną puentą tego procesu było oświadczenie rektorów polskich uczelni, że trzeba karać za krytykę ideologii LGBT – mówił.
Gowin: Jeżeli ktoś chce budować sektę, to Jaki wskazuje dobrą drogę
Cytowanie tamtego wywiadu zakończmy na fragmencie dotyczącym uczelni. To właśnie minister nauki i szkolnictwa wyższego odpowiedział swojemu koalicjantowi, również na łamach „Rzeczpospolitej”. – My jesteśmy Zjednoczoną Prawicą, nie powinniśmy mówić językiem Konfederacji. A taki język pobrzmiewa w wypowiedziach europosła Jakiego. Jeżeli ktoś chce budować sektę 15, może w porywach 20 proc., to rzeczywiście to jest dobra droga, to co proponuje Patryk Jaki – skomentował wypowiedzi byłego wiceministra sprawiedliwości Jarosław Gowin.
Jaki: No skandal
Riposta Jakiego pojawiła się na Twitterze. „No skandal, że w moich wypowiedziach »wybrzmiewa język prawicowy«. A nie jak u niektórych naszych kolegów język »platformy«. Chciałbym tylko, aby na polskich uczelniach wyższych był choć fragmencik wolnościowo-konserwatywny a nie lewicowa dyktatura” – napisał. Później dołożył jeszcze kilka zdań w komentarzu do własnego tweeta.
„Nikogo nie atakuję personalnie. Proszę tylko o dyskusję (w którą będzie zaangażowane większe grono osób na prawicy) jak w przyszłości bronić konserwatywno-wolnościowych pozycji i społeczeństwa przed »różową nawałnicą«. Łatwiej atakować mnie personalnie niż odnieść się do problemu” – zwracał uwagę.
Czytaj też:
Nocna narada Gowina, Kaczyńskiego i Morawieckiego. Wicepremier ujawnia szczegóły